Jak Smuda roztrwonił przewagę?
Piętnaście lat temu Lech w niefrasobliwy sposób najpierw roztrwonił szansę na zdobycie mistrzostwa Polski, a później pod koniec rozgrywek zagrał z Cracovią i... stracił również wicemistrzostwo. Teraz drużyna z Poznania znowu liczy na tytuł, Pasy – tak jak
Wnajbliższą niedzielę, pięć spotkań przed końcem sezonu, podopieczni Mariusza Rumaka zmierzą się w meczu przyjaźni z Cracovią. Mimo że Kolejorz w tym roku stracił już dwanaście punktów w lidze, wciąż zajmuje trzecie miejsce w tabeli ze stratą tylko czterech oczek do liderującej Jagiellonii. Krytycy twierdzą, że drużyna z takim potencjałem kadrowym nie powinna wyglądać na boisku tak, jak wygląda Lech. Rumak uratował się zwycięstwem nad ŁKS (3:2 po golu w doliczonym czasie), a w geście euforii podążył za piłkarzami, by celebrować z nimi zdobycie trzeciej bramki w Łodzi. Jeżeli jednak taki skład nie zagwarantuje sobie ostatecznie choćby miejsca w europejskich pucharach, będzie to oznaczało ogromny blamaż i porównania z innymi straconymi sezonami szybko wrócą. A naprawdę jest z czym łączyć.
Ostry zjazd
W trzydziestej, ostatniej kolejce sezonu 2008/2009 Lech Franciszka Smudy miał jeszcze teoretyczne szanse na mistrzostwo (trzy punkty straty do Wisły), a Cracovia pod wodzą Artura Płatka walczyła o utrzymanie. Pasy przez cały sezon prezentowały fatalną formę, przegrały prawie połowę spotkań. W tamtym sezonie w PKO BP Ekstraklasie debiutował Robert Lewandowski, który zaczął strzelać już w lipcu – w I rundzie eliminacji Pucheru UEFA przeciwko Xäzärowi Lenkoran, a na koniec kampanii z dorobkiem 14 trafień został wicekrólem strzelców ligi. Europejska przygoda Kolejorza także robiła wrażenie. Lechici po pokonaniu Azerów rozgromili Grasshopper-club Zürich (6:0) i wyeliminowali Austrię Wiedeń – rewanżowe zwycięstwo nad wiedeńczykami przy Bułgarskiej
(4:2 po dogrywce) przeszło do historii klubu. W fazie grupowej pokonali w Rotterdamie 1:0 Feyenoord.
Poznaniacy po latach nadal nie potrafią zrozumieć, jak tamta drużyna, która potrafiła sprawiać niespodzianki i grać przebojowo na Starym Kontynencie, nie zdobyła mistrzostwa Polski. Rundę jesienną Ekstraklasy Kolejorz skończył na fotelu lidera, przez osiem kolejek z rzędu (16–23.) dalej był na pierwszym miejscu. Gdy szykował się na lutowy dwumecz III rundy Pucharu UEFA z Udinese, był jeszcze przed rozpoczęciem wiosennych zmagań w lidze. Kilka tygodni później zaczął się ostry zjazd. I niczego nie zmienia fakt, że w PKO BP Ekstraklasie były tylko dwie drużyny, które w ostatnich dziesięciu spotkaniach sezonu 2008/2009 nie przegrały ani jednego: Lech oraz Wisła. Kłopot w tym, że podopieczni Smudy wygrali jedynie trzy spotkania, za to zanotowali aż siedem remisów – stracili aż czternaście punktów i punktowali o dziesięć oczek gorzej od Białej Gwiazdy. Wprawdzie Lech był niepokonany od października 2008 roku, przegrywał najrzadziej w całej lidze, ale łącznie zanotował w sezonie aż jedenaście remisów. Wisła pod wodzą Macieja Skorży ostatecznie zdobyła drugie z rzędu i zarazem dwunaste w historii mistrzostwo kraju. To była fatalna końcówka sezonu dla Lecha i klęska Smudy – mimo pięknej przygody w Pucharze UEFA.
Walka o byt przy stolikach
Spotkanie ostatniej kolejki tamtych rozgrywek z Cracovią zakończyło się wynikiem 2:2 – Smuda był już pewny, że opuści drużynę, a jego następcą zostanie Jacek Zieliński. Kibicom łatwo było zapamiętać wspaniałe zwycięstwa Lecha w Europie pod wodzą doświadczonego szkoleniowca. Dlatego gdy pół roku później ówczesny prezes PZPN Grzegorz Lato zwolnił ze stanowiska Leo Beenhakkera (Polska przegrała ze Słowenią 0:3 i straciła szanse na awans do MŚ 2010), a eliminacje dokończył Stefan Majewski, Smuda – faworyzowany przez kibiców – został selekcjonerem reprezentacji Polski.
Kolejorz nie zdobył mistrzostwa, Pasy się utrzymały, choć nie bez przeszkód. ŁKS, mimo zdobycia pięciu punktów więcej od Pasów, nie mógł cieszyć się z utrzymania. Łodzianie zostali przesunięci na ostatnie miejsce w tabeli, ponieważ nie przyznano im licencji na grę w Ekstraklasie w sezonie 2009/10. „Komisja Odwoławcza PZPN ds. Licencji Klubowych po rozpatrzeniu odwołania klubu ŁKS Łódź z dnia 25 maja 2009 r. podtrzymała decyzję I instancji i odmówiła klubowi wydania licencji uprawniającej do uczestnictwa w rozgrywkach ekstraklasy w sezonie 2009/2010” – można było przeczytać w oświadczeniu PZPN. Degradację zaliczył także z Górnikiem Zabrze Henryk Kasperczak, dla którego była to jedna z największych porażek trenerskich w karierze. Ona mogła mu także zabrać marzenia o prowadzeniu reprezentacji Polski. Cracovia z kolei miała zagrać w barażach z trzecim zespołem pierwszej ligi. Do baraży jednak... nie doszło. Komisja do Spraw Nagłych PZPN 12 czerwca 2009 roku odwołała dwumecz Cracovia – Korona Kielce ze względu na postępowanie Widzewa Łódź w sprawie dotyczącej korupcji. W lipcu 2008 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim uchylił decyzję PZPN o degradacji Widzewa za korupcję. Związek nie zgodził się z tym wyrokiem, odwołał się od niego, a Sąd Najwyższy w czerwcu 2009 roku uznał skargę PZPN i przekazał ją do ponownego rozpatrzenia. Sprawa toczyła się jeszcze przez wiele tygodni, ale ostatecznie łodzianie, mimo zajęcia pierwszego miejsca w I lidze, w następnym sezonie nie zagrali w Ekstraklasie, tylko pozostali na jej zapleczu. ŁKS także nie wybronił się przed degradacją. Tym samym Cracovia szczęśliwie uratowała się przed spadkiem.
Teraz Lech ponownie walczy o mistrzostwo. Ma cztery, a nie trzy (jak wtedy) punkty straty do lidera, ale za to pięć spotkań do końca. Cracovia – tak jak 15 lat temu – bije się o utrzymanie. I ma bardzo trudny terminarz. Kolejnym, po Lechu, rywalem będą: Górnik, Śląsk i Raków, a sezon zakończą na Stadionie Śląskim starciem z Ruchem Chorzów. Ich bezpośredni przeciwnicy w walce o ligowy byt – Warta, Korona oraz Puszcza – wygrały ostatnie spotkania i wychodzą z opresji.