Weterani jeszcze nie spasowali
Medale MŚ i ME, aż 5 występów w igrzyskach olimpijskich, za chwilę 39 lat na karku, ale Paweł Korzeniowski (na zdjęciu) wciąż nie ma dość. Podczas pierwszego dnia MP w Lublinie nasz weteran co prawda nie wypełnił minimum na IO na 100 m stylem motylkowym, ale wywalczył kwalifikację do ME w Belgradzie (17–23.6), gdzie będzie miał jeszcze jedną okazję na spełnienie ostatniego wielkiego sportowego marzenia. – Wykonałem ogromny krok w kierunku Paryża. Czułem presję, wiedziałem, że jestem pod ścianą, ale pojadę na ME. Dałem sobie kolejne tygodnie szansy na wypełnienie kwalifikacji na igrzyska – mówił potem „Korzeń” przed kamerami TVP Sport. – Niech mówią o mnie dziadek, dinozaur, emeryt, wszystko mi jedno, byle pojechać do Paryża – dodawał. Jeśli
uczciwie ocenić sytuację, będzie o to piekielnie trudno, ale już sam fakt, że delfinista w tym wieku jest w stanie rywalizować na tym poziomie i zdobyć brąz MP, musi budzić szacunek. W czwartek poza zasięgiem całej stawki w tej konkurencji był za to Jakub Majerski. Finalista ostatnich igrzysk uzyskał kapitalne 51.06. To trzeci wynik w jego karierze (szybciej pływał tylko w Tokio), ale przede wszystkim jest to rezultat, który dałby 23-latkowi złoto MŚ, które odbyły się dwa miesiące temu w Katarze. – Jestem bardzo zadowolony. Nie było wielkiego odpoczynku, dlatego tym bardziej ten występ cieszy – komentował zawodnik AZS AWF Katowice. A zadowolony z siebie jest też kolejny z naszych weteranów, czyli Radosław Kawęcki. Na 200 m grzbietem do końca walczył z Ksawerym Masiukiem i choć musiał ostatecznie uznać jego wyższość, to, podobnie jak Korzeniowski, wypełnił minimum na ME. „Kawa” tym samym również pozostaje w grze o igrzyska. JAW