CO POWIE TATA?
Z Radostawem katuznym
MARCIN DOBOSZ: Coraz bliżej rozczarowania dla tych, którzy w roli piłkarskiego mistrza Polski na okrągło chcieliby widzieć Legię Warszawa albo Lecha Poznań.
RADOSŁAW KAŁUŻNY (BYŁY REPREZENTANT POLSKI, KOMENTATOR „PRZEGLĄDU SPORTOWEGO”): Na to wygląda. Wspominałem już, że to wyjątkowo kretyńskie głosy. O krok od mistrzostwa Polski jest Jagiellonia. Najbardziej przekonuje spośród zespołów z czołówki. Lech i Śląsk Wrocław niby gonią, lecz ta pogoń wygląda jak w zwolnionym tempie. Zresztą o czym tu mówić? Śląsk pojechał na mecz z Legią, by nie przegrać, zaś Legia
nie miała pomysłu, jak wygrać i skończyło się na beznadziejnym, potwornie nudnym 0:0. Lech mordował się ze zdegradowanym właściwie ŁKS. Jagiellonia jest najodważniejsza i najkonkretniejsza. Nawet jeżeli na zbyt wiele pozwala przeciwnikowi, jak ostatnio w Lubinie, to ostatecznie nie daje sobie wydrzeć wygranej.
DOBOSZ: W Legii głowią się, czy przedłużyć kontrakt z Josue, niespełna 34-letnim kapitanem drużyny.
KAŁUŻNY: Ja bym przedłużył. W ostatnim czasie Josue zbyt mocno dostosował się do marnego poziomu całej drużyny Legii, lecz generalnie jest to świetny piłkarz, który robi potężną różnicę. No dobrze – robił, lecz doskonale wiemy, co potrafi.
DOBOSZ: Przeciwko przedłużeniu przemawia fakt, że Josue ma trudny charakter, jest niesforny i podobno trzęsie połową klubu.
KAŁUŻNY: Przepraszam bardzo, a trener Goncalo Feio jaką ma opinię? To też niełatwy człowiek, a jego „przeboje” były równie spektakularne co niektóre zachowania Josue. Ale i tak Legia zdecydowała się zatrudnić autorytarnego Feio. Dlaczego więc nie miałaby związać się na dłużej z Josue? A że z Portugalczyka „wariacik”? Cóż, zawsze było mi bliżej do takich. Najważniejsze, co tacy pokazują na boisku, a nie to, jaką mają naturę. Gdyby Josue był znany jedynie z aferek – byłby problem, ale jednocześnie jest wartościowym zawodnikiem. Powtarzam – na miejscu Legii przedłużyłbym kontrakt. Podejrzewam, że jeśli tak się nie stanie, to szefostwo klubu, a w szczególności dyrektor sportowy Jacek Zieliński, naraziłoby się na gniew kibiców.
DOBOSZ: Dyrektor, delikatnie mówiąc, i tak nie cieszy się zbyt dobrą opinią wśród sympatyków Legii. A kończąc wątek tego klubu, w tygodniu cytowano napastnika Marca Guala, wyraźnie zachwyconego słowami trenera Feio: „Trener wpaja nam, że futbol polega na wygrywaniu”.