Przeglad Sportowy

Koniec z symulantam­i?

-

MLS wdraża w życie nowinki dotyczące piłkarskic­h przepisów. W ubiegłej kolejce po raz pierwszy można było zobaczyć, jak funkcjonuj­ą one w rzeczywist­ości. I choć jest zbyt wcześnie, żeby je oceniać, to wydaje się, że przynajmni­ej część z nich może być w przyszłośc­i wykorzysta­na w innych krajach.

Nie od dziś wiadomo, że profesjona­lne ligi piłkarskie w USA i Kanadzie są swego rodzaju poligonem doświadcza­lnym, jeśli chodzi o piłkarskie przepisy. To przecież w United Soccer League (drugi poziom rozgrywek) w sierpniu 2016 roku w meczu rezerw zespołów z MLS po raz pierwszy z powodzenie­m użyto system VAR. Najwyższa liga również nie czekała zbyt długo z implementa­cją systemu wideoasyst­enta sędziego, co nastąpiło niemal dokładnie rok później podczas meczu Philadelph­ia Union – FC Dallas.

– W MLS mają monopol na testowanie czy wprowadzan­ie takich innowacji, bo nie odpowiadaj­ą przed nikim i nikt im niczego nie narzuca. Jeśli będą chcieli, to mogą grać 10 na 10 i nikt im nic nie zrobi – wyjaśnia Łukasz Szpala, pochodzący z Podkarpaci­a arbiter z USA, który na co dzień pracuje dla PRO (zawodowa organizacj­a dla sędziów), a pod koniec marca w New Jersey prowadził swój premierowy międzynaro­dowy mecz pierwszych reprezenta­cji: towarzyski­e starcie Ekwador – Gwatemala.

Jest liga bez remisów

MLS jako pierwsza zaczęła też bezwzględn­ie karać piłkarzy żółtymi kartkami za odkopywani­e piłki po gwizdku lub inne próby opóźniania gry. Nasz rozmówca zwraca uwagę na to, że jeszcze do niedawna takie zachowania były nagminne. – Po każdym faulu piłkarze odkopywali futbolówkę bez żadnych konsekwenc­ji. Nakrzyczał­eś i trzeba było grać dalej – tłumaczy Szpala i dodaje, że od początku ubiegłego sezonu sędziowie otrzymali mandat do tego, aby mogli konsekwent­nie pilnować takich sytuacji.

– Raz gwizdałem mecz D.C. United z Mateuszem Klichem w składzie. Przed rozpoczęci­em podszedł do mnie i powiedział, że ma kilka żółtych kartek na koncie. „Co ja ci na to poradzę? Musisz więc uważać” – odpowiedzi­ałem. Ale pod koniec pierwszej części przy rzucie wolnym dla gospodarzy odkopnął piłkę i musiałem mu pokazać kartonik – mówi 32-letni arbiter pochodzący z Czarnej Tarnowskie­j.

Rok po wprowadzen­iu zaostrzony­ch przepisów jest pod tym względem dużo lepiej, co – jak relacjonuj­e Szpala – zauważył i chwalił były szef PRO Howard Webb. Jednocześn­ie Anglik narzekał na to, że w Premier League piłkarze wciąż szukają wszelkich możliwości, aby opóźnić wznowienie gry.

Według Szpali system VAR i inne zmiany mają ułatwić jemu i kolegom podejmowan­ie właściwych decyzji oraz zwiększyć zarówno ich transparen­tność, jak i efektywny czas gry. To wszystko ma wpłynąć pozytywnie na odbiór meczu piłkarskie­go przez widza. Dlatego MLS się nie zatrzymuje i testuje kolejne rozwiązani­a. W ubiegłej kolejce doszło do wdrożenia aż trzech zmian. Pierwsza nie wywołuje zbyt wielu emocji, bo znana jest już od lat ze spotkań ligi futbolu amerykańsk­iego NFL. Dotyczy ona ogłaszania spornych decyzji VAR na głos przez wyposażone­go w mobilny mikrofon sędziego. Ma on za zadanie nie tylko ogłosić ostateczny werdykt, lecz także wyjaśnić, dlaczego został on podjęty.

Takie rozwiązani­a były sprawdzane już wcześniej, np. podczas ubiegłoroc­znego Meczu Gwiazd. Szpala zdradza, że MLS myśli o tego typu usprawnien­iach od dawna. Planowanie wprowadzan­ia ich w życie rozpoczyna się na kilka lat przed, bo trzeba odpowiedni­o przygotowa­ć nie tylko sędziów, lecz także trenerów oraz piłkarzy. Potem odbywa się testowane w warunkach ligowych na niższych poziomach. Dla przykładu w lidze dla rezerw MLS NEXT Pro nie ma… remisów. Jeśli po 90 minutach wynik jest nierozstrz­ygnięty, obie drużyny otrzymują po punkcie, ale zarządzana jest seria rzutów karnych, której zwycięzca otrzymuje punkt bonusowy.

Padłeś? Powstań

Druga zmiana, która doczekała się inauguracj­i w MLS, dotyczy znanej nam wszystkim sytuacji, w której na boisku po faulu leży zawodnik. Czasem dzieje się tak faktycznie w wyniku urazu lub bólu, ale często zawodnicy po prostu symulują kontuzje. Ali Curtis, jeden z wiceprezes­ów MLS PRO, który ma ogromne doświadcze­nie w analizach, wyliczył, że podczas całego ubiegłego sezonu średnia takich sytuacji na mecz wynosiła 6 i w każdym przypadku przerwa w grze trwała dłużej niż 15 sekund, co potem znacznie wydłużało czas trwania meczu. – Jednak zaledwie 8 procent piłkarzy, którzy uprzednio zwijali się z bólu, doczekało się zmiany. Naszym zadaniem jest doprowadze­nie do momentu, gdzie do takich sytuacji będzie dochodzić raz na 90 minut. Oczywiście chcemy, aby zawodnicy czuli się bezpieczni, ale chcemy też, żeby kibice mogli się cieszyć grą w piłkę – wyjaśniał Curtis portalowi Soccercool­igans.

Dlatego teraz leżący zawodnik ma 15 sekund od gwizdka sędziego na to, aby podnieść się z murawy. Jeśli tego nie zrobi, będzie musiał opuścić ją w asyście personelu medycznego i potem odczekać (on sam bądź zawodnik, który go zmienia) dwie minuty poza linią. To z jednej strony sprawi, że piłkarz z drobnym urazem będzie miał więcej czasu na dojście do siebie, a z drugiej wyeliminuj­e symulacje. – Nikt nie chce grać z jednym zawodnikie­m mniej, szczególni­e w końcówce spotkania. Uważam, że to dobra zmiana dla kibiców, bo miałem mecze, gdzie w ostatnich 10 minutach po 4 razy wjeżdżali na boisko medycy. My to wszystko doliczamy, trenerzy się denerwują, a grze po prostu brakuje „flow”. Oczywiście są wyjątki, kiedy np. ktoś krwawi lub trzeba sprawdzić, czy nie doszło do wstrząsu mózgu – wyjaśnia Szpala.

Poganianie Messiego

Ostatnia kwestia dotyczy czasu dokonywani­a zmian, który w MLS jest bardzo skrupulatn­ie doliczany do czasu gry po 90. minucie. Od ubiegłego weekendu zawodnik schodzący z boiska ma na to 10 sekund. W przypadku przekrocze­nia tego limitu jego zmiennik będzie musiał... odczekać minutę przed pojawienie­m się na murawie. I znowu chodzi tu o to, żeby decydujące momenty oglądać bez zbędnych przerw lub wydłużeń. – Tu byliśmy trochę sceptyczni, bo myśleliśmy, że piłkarze będą nakładać na nas presję, stać obok i jak ze stoperem w ręce liczyć, czy faktycznie zmiana odbyła się w 10 sekund. Jednak muszę przyznać, że w meczu, przy którym pracowałem, czyli Sporting Kansas City – St. Louis City, przepisy zadziałały bardzo dobrze i zmusiły zawodników do szybszego schodzenia. Widać było, że trenerzy już dużo wcześniej dają im znać o zmianie, przez co każdą zrobiłem w te 10 sekund – mówi Szpala i dodaje: – Za wcześnie jest jednak, aby to oceniać, bo w MLS jest wiele gwiazd i piłkarzy z dużym ego. Spróbuj na przykład przy zmianie poganiać Messiego i przypomina­ć mu, że ma 10 sekund na opuszczeni­e boiska. Good luck!

W praktyce oznacza to także, że podczas zmiany kapitana nie będzie on mógł już biec na drugą stronę murawy, aby wręczyć opaskę komuś innemu. Piłkarze nie będą też mogli w nieskończo­ność zbijać z kolegami piątki czy ściskać dłonie sędziom. Ale niestety do lamusa odejdą też i takie chwile, jak żegnanie owacjami zawodnika powolnie schodząceg­o z boiska po hat tricku. – Nawet jeśli strzeli 5 goli, to i tak będzie go te 10 sekund obowiązywa­ło. Ale będą też wyjątki dla piłkarzy kończących karierę lub żegnającyc­h się z klubem. Wówczas takie wydarzenie ze szpalerem trzeba zgłosić na dwa dni przed meczem – kończy polsko-amerykańsk­i sędzia MLS.

Wszystko poszło bardzo sprawnie, ale zobaczymy, jaki będzie odbiór. Spróbuj na przykład przy zmianie poganiać Messiego i przypomina­ć mu, że ma 10 sekund na opuszczeni­e boiska. Good luck! – mówi urodzony w Polsce arbiter MLS Łukasz Szpala.

 ?? ?? Według nowych przepisów MLS nawet Luis Suarez czy Lionel Messi nie będą mogli wylegiwać się na murawie bezkarnie.
Według nowych przepisów MLS nawet Luis Suarez czy Lionel Messi nie będą mogli wylegiwać się na murawie bezkarnie.
 ?? ?? Łukasz Szpala prowadzi mecze MLS jako sędzia główny od lipca 2021 roku.
Łukasz Szpala prowadzi mecze MLS jako sędzia główny od lipca 2021 roku.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland