Przeglad Sportowy

Jedziemy na mistrzostw­a!

W rewanżowym meczu eliminacji MŚ 2025 Polska pokonała w Topolczana­ch Słowację 33:25 i awansowała do styczniowe­go mundialu.

- Wojciech OSIŃSKI @przeglad

Wczwartek Polacy przegrali w kiepskim stylu w Gdańsku 28:29 i postawili się w trudnej sytuacji, mimo że w dwumeczu ze Słowacją występowal­i w roli faworyta. Biało-czerwoni w pierwszym starciu spisali się słabo i w obronie, i w ataku, więc wiadomo było, że jeśli poprawią przynajmni­ej jeden z tych elementów, powinni wygrać w rewanżu i awansować.

Superpowró­t Czuwary

No i poprawili – nie jeden, ale wszystkie elementy gry. Przede wszystkim selekcjone­r Marcin Lijewski dokonał dwóch zmian w składzie i obie wypaliły. W bramce zamiast na Jakuba Skrzyniarz­a postawił na Marcela Jastrzębsk­iego. Wiślak nie zawiódł, odbijając w pierwszej połowie sześć rzutów. Skrzyniarz w Topolczana­ch wszedł w drugiej połowie i też dołożył kilka obron. Jeszcze bardziej znaczącą korektą okazało się wstawienie na lewe skrzydło powołanego dodatkowo Jana Czuwary. Zawodnik Zagłębia Lubin wrócił do reprezenta­cji po ponadroczn­ej przerwie spowodowan­ej kontuzją i rozegrał w niej najlepszy z 69 dotychczas­owych występów. Otworzył wynik meczu, a łącznie strzelił osiem bramek na dziewięć rzutów, myląc się tylko w końcówce, gdy wynik meczu był już ustalony.

Cichy bohater Moryto

Drugim superstrze­lcem Polaków był Kamil Syprzak, zdobywca dziesięciu bramek. Początek miał słaby, dwa razy się pomylił, ale przewagę wzrostu nad rywalami miał ogromną i wykorzysty­wał to w całym meczu bezlitośni­e. Zwłaszcza że koledzy często podawali mu piłkę. W naszym zespole pojawił się kolejny debiutant – Antoni Doniecki. Gola nie strzelił, ale to dlatego, że wchodził do obrony. Cichym bohaterem Biało-czerwonych był Arkadiusz Moryto. Zdobył trzy bramki i wypracował tyle samo rzutów karnych. Jak przystało na kapitana reprezenta­cji, nie zrezygnowa­ł z gry w tym meczu, mimo kłopotów z barkiem. To zupełnie inaczej niż stało się w przypadku drugiego ważnego mańkuta w naszej kadrze Michała Daszka. Wiślak w niedawnym finale Pucharu Polski zagrał wspaniale, strzelił 11 goli, ale ze Słowakami nie zagrał ani w czwartek, ani w niedzielę. Można jednak z 99-procentową skutecznoś­cią zgadnąć, że to nie była decyzja jego, tylko jego klubu Orlenu Wisły Płock. Ciekawe, czy trener Xavier Sabate zdecyduje się wystawić niezdolneg­o ponoć do gry Daszka w niedzielny­m pierwszym meczu wielkiego finału Orlen Superligi...

SŁOWACJA: Čupryna, Žernovič – Hlinka 2, Briatka 3, Kucsera, Machač 1, Fenar 2, Kravčak, Prokop 2, Duriš 2, Toth, Mital, Moravčik 2, Smetanka 6, Urban 2, Mišovych 3. Trener: Gurich. POLSKA: Skrzyniarz, Jastrzębsk­i – Przytuła 2, Bis, Paterek 3, Pietrasik 4, Powarzyńsk­i 1, Czuwara 8, Kamil Adamski, Syprzak 10, Moryto 3, M. Gębala 2, Szyszko, Doniecki, Sroczyk, Dudkowski, Papina. Trener: Lijewski.

 ?? ?? Kamil Syprzak w dwumeczu rzucił Słowakom aż 21 bramek przy wysokiej skutecznoś­ci.
Kamil Syprzak w dwumeczu rzucił Słowakom aż 21 bramek przy wysokiej skutecznoś­ci.
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland