KOCHAŁEM SIĘ na greckiej plaży!
Arek Braxton (49 l.) wspomina swój pierwszy raz:
Pierwszy raz – mówi się, że zazwyczaj nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń seksualnych i często młodzi ludzie decydują się na pierwsze zbliżenie tylko po to, żeby mieć to już za sobą. Tym mitom zdecydowanie zaprzecza Arek Braxton (49 l.), lubiany prezenter telewizyjny oraz wokalista znany z podbijających właśnie listy przebojów numerów „Niebo” czy „Tropikalna”.
Arek swój pierwszy raz przeżył w iście bajkowej scenerii, podczas wakacji w Grecji, daleko od domu, bez stresu, że ktoś wejdzie do pokoju i zepsuje zabawę... Jego ówczesna miłość miała na imię Teresa. Choć dla obojga było to nowe doświadczenie, a później ich drogi się rozeszły, w sercu Braxtona po dziś dzień pozostały piękne wspomnienia, które co jakiś czas powracają i bywają inspiracją dla jego twórczości.
– Moja pierwsza skonsumowana miłość to moja pierwsza dziewczyna Teresa. Spotykaliśmy się od jakiegoś czasu, ale nigdy nie było dobrego momentu na pierwszą wspólną noc. Rodzice i rodzeństwo za ścianą, a hotele wtedy nie były tak popularne jak dziś. W końcu pojechaliśmy na wspólne wakacje na grecką wyspę Kretę, do Neapoli. Żeby dotrzeć do celu, kilkanaście godzin jechaliśmy autobusem. Już po drodze czułem, że nie będzie to zwykły wyjazd – opowiada „Super Expressowi” Arek, który pierwszą noc z kobietą przeżył w wieku 18 lat. – Czekaliśmy na ten moment z taką samą ciekawością i ochotą. Oboje byliśmy jeszcze przed maturą i choć nie umawialiśmy się, że właśnie na wyjeździe oddamy się pierwszym falom uniesień, czuliśmy, że coś się wydarzy… I wydarzyło się – podczas trzeciej nocy, kiedy już wypoczęliśmy po męczącej podróży, lekko opaleni i rozgrzani słońcem, udaliśmy się wieczorem na romantyczny spacer brzegiem morza. Szliśmy, obejmując się i wymieniając czułe gesty, aż w końcu zauważyliśmy, że jesteśmy zupełnie sami. Zaczęliśmy
się całować, a potem kochać. Na szczęście w tamtych czasach nie było na plażach ochroniarzy z hotelowych kurortów, więc panowała pełna swoboda – zdradza muzyk, który nie ukrywa, że jego numer „Tropikalna” nawiązuje do tej miłości sprzed ponad 30 lat. Twierdzi też, że nie mógłby wymarzyć sobie lepszych okoliczności na erotyczne przeżycia.
– Kochaliśmy się na greckiej plaży, młodzi, spragnieni siebie i nowych doświadczeń, było jak w bajce – dodaje gwiazdor, który ze swoją pierwszą dziewczyną spotykał się jeszcze przez jakiś czas, a potem nawet zagrała w jego pierwszych teledyskach. Później każde poszło swoją drogą. Dziś największymi miłościami Arka są żona Edyta i synek Miłosz.