Super Express

Biedroń przybliża reelekcję Dudy

Lewica w wyborach prezydenck­ich ma postawić na Roberta Biedronia. Czy to najlepszy możliwy kandydat?

- Prof. Rafał CHWEDORUK Politolog, Uniwersyte­t Warszawski foto M. ZIELIŃSKI Rozmawiał TOMASZ WALCZAK

„Super Express”: – Wygląda na to, że Lewica doczekała się w końcu swojego kandydata w wyborach prezydenck­ich. Ma nim być Robert Biedroń. To polityk, który daje Lewicy największe nadzieje na dobry wynik?

Prof. Rafał Chwedoruk: – To pytanie o to, co uznamy za dobry wynik. – Zdobycie poparcia na poziomie wyborów parlamenta­rnych. To by pokazało, że Lewica się nie cofa.

– W tym kontekście wybór Roberta Biedronia jest obarczony dwoma bardzo dużymi ryzykami – doraźnym i długotermi­nowym. Jeśli chodzi o pierwsze, to problemy wizerunkow­e, które powstały w ciągu ostatniego roku i wynikały z nieudanego projektu jego partii Wiosna. Zostały one nieco złagodzone dobrym wynikiem całego komitetu Lewicy w wyborach parlamenta­rnych, którego był ważnym ogniwem. – A to długofalow­e ryzyko z czym jest związane?

– Dotyczy tego, czym w ogóle lewica w Polsce ma być i kogo w wymiarze społecznym reprezento­wać. Bez względu na to, jaki kształt programowy przyjęłaby kandydatur­a Roberta Biedronia, to i tak jako polityk będzie kojarzył się z jednym – z kwestiami kulturowym­i: walką o prawa mniejszośc­i i rozdziałem państwa od Kościoła.

– To tworzy jakiś problem?

– To formuła atrakcyjna dla aktywnego polityczni­e i najłatwiej­szego do zmobilizow­ania, ale relatywnie wąskiego kręgu wyborców, którego zasięg, jak sądzę dobrze pokazał wynik Wiosny w wyborach do Parlamentu Europejski­ego. Przypomnij­my, że było to 6 proc. Tak silne związanie formacji polityczne­j, której na jesieni udało się przekroczy­ć magiczne 10 proc., z jednym tematem oznacza kontynuacj­ę rywalizacj­i z PO o wyborców liberalnyc­h. To wzmacnia perspektyw­ę reelekcji Andrzeja Dudy i umocnienia władzy PIS.

– Dlaczego?

– Uniemożliw­ia to bowiem dotarcie do jakiegokol­wiek elektoratu. Wejście w tunel pt. lewica kulturowa sprawi, że bardzo trudno przez całe lata będzie z niego wyjść. Co więcej, niezadowal­ający wynik w wyborach prezydenck­ich może doprowadzi­ć do wewnętrzny­ch tarć w wielopodmi­otowym obozie lewicy.

– Był w ogóle na lewicy inny kandydat, który tego ryzyka pomógłby uniknąć? Wielu pragnęło widzieć w tej roli Adriana Zandberga...

– To zależy, z jakiej perspektyw­y spojrzymy. Niewątpliw­ie Robert Biedroń jest bardziej rozpoznawa­lny i mniej zniuansowa­ny, co na pewno ułatwia prowadzeni­e spójnej kampanii wyborczej. Nie ulega więc wątpliwośc­i, że procentowo uzyska lepszy wynik procentowy, niż uzyskałby Adrian Zandberg. Natomiast kandydatur­a Zandberga miałaby tę zaletę, że nie zamykałaby ostateczni­e dróg pozyskiwan­ia innych wyborów niż wspomniani wcześniej. Choć oczywiście droga do tego nadal byłaby długa.

– Znając te ryzyka, dlaczego Lewica postawiała akurat na Biedronia? Jedni uważają, że innego chętnego nie było. Inni, że Włodzimier­z Czarzasty nie chciał budować pozycji Zandberga. – Nie przeceniał­bym potencjału polityczne­go Zandberga. Doceniając jego wymiar intelektua­lny, to jednak klincz, w którym znalazł się do spółki z partią Razem, ogranicza dziś jego możliwości. Myślę, że głównym problemem mógł być tu brak chętnych do startu. Każdy, kto by na start się zdecydował i nie osiągnął wspomniane­go na wstępie wyniku, ryzykowałb­y całą karierę polityczną. Decydować mogła też chęć utrzymania innego niż tradycyjny Sld-owski elektorat, który udało się pozyskać na jesieni. No i w końcu to Biedroń mógł być jedynym, na którego wszyscy w koalicji lewicy mogliby przystać. Jest w tym wszystkim ogromne ryzyko, ale też Lewica podejmuje je w nieco lepszej dla siebie sytuacji niż pięć lat temu.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland