Zorganizowana grupa przestępcza oczernia Tomasza Grodzkiego!
Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński w „Expressie Biedrzyckiej”:
„Super Express”: – Rządzący zarzucają marszałkowi Senatu, że wykracza poza swoje kompetencje. Michał Kamiński: – Jest odwrotnie. Jego zadaniem jest ratować wizerunek Polski rujnowany przez obecną władzę. Wysyła sygnał do Unii Europejskiej, z której Polska bierze niemałe pieniądze, że traktuje ją poważnie. Poważnie traktuje swoje obowiązki, w których wyraźnie zapisane jest także reprezentowanie Senatu w sprawach międzynarodowych.
– W takim razie co by pan odpowiedział jednemu z najbliższych ludzi prezydenta – ministrowi Szczerskiemu – który twierdzi, że marszałek Grodzki gra na Putina? – Pan Duda doskonale pamięta, że firmował opluwanie Polski jako eurodeputowany PIS. Organizował przesłuchania dotyczące rzekomego fałszerstwa wyborów w Polsce. Panie Duda, minęło parę lat, czy pan za to przeprosił?! Czy pan udowodnił z kolegami, że było fałszowanie wyborów samorządowych? Nie. Ale robiliście przesłuchania, które godziły w autorytet Rzeczypospolitej.
– Czy tłumaczenia marszałka Grodzkiego ws. zarzutów o przyjmowanie korzyści majątkowych są wystarczające?
– Wytłumaczył się wielokrotnie i najlepszym tego dowodem jest fakt, że wygrywa kolejne wybory do Senatu w mieście, w którym był tym lekarzem. Facet kandydował do rady miasta, był senatorem i nikt nigdy nie miał pretensji ani zarzutów. Tomasz Grodzki nie ukrywa tego, że jest lekarzem. Każdy jego wyborca mógłby powiedzieć: „zaraz, zaraz, przecież jest pan łapownikiem!”. A jest odwrotnie – ludzie cenią go jako wybitnego fachowca. I to jest oczywiste, że zarzuty się pojawiły wraz z objęciem stanowiska. Co więcej – mamy zatrważającą wiadomość o człowieku, który pod imieniem i nazwiskiem przyznał, że chciano go przekupić. Że oferowano mu 5 tys. zł za to, żeby sformułował zarzuty przeciwko senatorowi Grodzkiemu. Dlatego zasadne jest pytanie, czy mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą przestępczą, której zadaniem jest oczernianie marszałka Senatu.
– Ale kto tę grupę ma tworzyć pana zdaniem?
– Nie wiem. Od ustalenia tego mamy służby. Chciałbym, żeby zajęła się tym prokuratura. Jeżeli wobec trzeciej osoby w państwie są organizowane łapówkarskie prowokacje polegające na tym, że znajduje się kogoś, kto za pieniądze będzie go oczerniał, to
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego powinna zadziałać dużo lepiej niż w sprawie Mariana Banasia.
– Andrzej Duda zwołał Radę Gabinetową przez napięcie na linii USA – Iran. Reakcja prezydenta jest wystarczająca w tej sytuacji?
– Mimo że doszło do wielu wydarzeń w przestrzeni publicznej, na razie jedyną znaczącą obecnością pana prezydenta był Orszak Trzech Króli. Milczał, kiedy były prowokacje Putina. Milczał na początku, kiedy cały świat zajmował się atakiem i konfliktem USA z Iranem. Teraz zwołał Radę Gabinetową. Dobrze, że jakoś reaguje, natomiast szkoda, że tylko to, bo ma możliwość zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego z tym marszałkiem Senatu, którego tak kłamliwie oskarża. Jeśli Duda ma choć odrobinę przyzwoitości, to powinien przeprosić za kłamstwa, które pod nazwiskiem powiedział o Tomaszu Grodzkim, mówiąc o tym, że się spotykał z rosyjskim ambasadorem już po tym, jak Putin zaatakował Polskę. Było zupełnie odwrotnie – spotkał się jeszcze przed tym. Poza tym warto pytać, czy ktokolwiek w imieniu Polski składał wobec Donalda Trumpa zobowiązanie udziału naszych wojsk w tym ewentualnym konflikcie. Bo dyskusja na temat ryzykowania życia polskich żołnierzy powinna być ogólno polska i nie może być podejmowana w zaciszach gabinetów.