Grodzki powinien zostać zawieszony
Sprawa marszałka Grodzkiego wzbudza liczne kontrowersje. Czy słusznie?
„Super Express”: – Na wczorajszej konferencji prasowej marszałek Tomasz Grodzki po raz kolejny zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek, będąc lekarzem, brał łapówki. Odtworzył też nagranie z relacją jego pacjenta, który twierdzi, że składano mu oferty finansowe za to, by go oczernić. Tomasz Grodzki dodał również, że „szantażowano jego pacjentów, że ich firmy mogą mieć kłopoty, jeżeli nie zeznają przeciw niemu”. Jak to w końcu jest z tym marszałkiem? Można na tym etapie stwierdzić, że brał łapówki?
Tomasz Latos:
– Pani redaktor, od stwierdzenia, czy marszałek brał łapówki, mamy odpowiednie organy, które mogą ocenić całą sprawę na podstawie ewentualnych zeznań. Jednak proszę zauważyć jedną rzecz.
– Jaką?
– W sprawie domniemanych łapówek marszałka Grodzkiego wypowiadało się kilka osób. To w moim przekonaniu rodzi pewne podejrzenia i wskazuje na to, że coś może być na rzeczy. Dlatego marszałek powinien zostać zawieszony na czas wyjaśnienia całej sprawy.
– Pozwolę sobie wejść w rolę adwokata marszałka Grodzkiego. Być może Tomasz Grodzki w obawie przed opieszałością rodzimych sądów nie podjął próby wyjaśnienia sprawy na drodze sądowej. Dociekanie sprawiedliwości trwa w naszym kraju długo, a łatka, która przylgnęła pierwotnie, nie jest łatwa do zdarcia. Brał pan pod uwagę tę ewentualność?
– Ma pani rację. Dowiedzenie sprawiedliwości nie jest takie proste. Udowodnienie pewnych rzeczy w sądzie nie jest łatwe. Jednak przy okazji sprawy pana Grodzkiego mamy do czynienia z konkretnymi ludźmi, którzy zarzucają mu konkretne rzeczy. Chciałbym powiedzieć jasno, wszelkie koperty i gratyfikacje poza pensją lekarza są niedopuszczalne. Nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla łapówki. Jedyna forma wynagrodzenia dla lekarza to wynagrodzenie wynikające z umowy.
– Jest pan lekarzem, radiologiem. Czy kiedykolwiek zdarzyło się panu otrzymać propozycję korupcyjną od pacjenta?
– W radiologii kwestia łapówek jest dużo rzadsza.
– To skąd pacjenci wiedzą, komu zaoferować gratyfikację, a komu nie?
– Pani redaktor, zapewniam, że pacjenci dowiadują się pocztą pantoflową, który lekarz bierze łapówki. Pacjenci wiedzą, do kogo mają się zwrócić, a do kogo zwracać się nie warto. Jednak wracając do pani pytania, czy mnie kiedykolwiek zdarzyło się dostać propozycję łapówkarską, to zdecydowanie zaprzeczę. Nigdy nie dostałem żadnych pieniędzy ani propozycji. Zawsze mówiłem, że nie życzę sobie łapówek. Zamiast koperty lepiej przyjąć „dziękuję”.