Jako brzdąc Sebastian podrziowinaałelmdo Walukiewicz dla „SE” po debiucie w Serie A: Ronia7ld0o 0 Zielek Teraz z nim walczyłem
Jeden z najzdolniejszych polskich obrońców Sebastian Walukiewicz (19 l.) zadebiutował w niedzielę w Serie A i od razu przeszedł bardzo trudny chrzest bojowy – zmierzył się z Juventusem w Turynie. Choć Cagliari przegrało 0:4 (3 gole Ronaldo), to Polak zebrał bardzo dobre noty. Jego drużyna zajmuje obecnie 6. miejsce w tabeli, ostatnie dające występy w europejskich pucharach. „Super Express”: – Taki słodko-gorzki ten debiut. Wyjątkowy rywal, dobrze zagrałeś, ale z drugiej strony wynik 0:4...
Sebastian Walukiewicz:
– To prawda... Przegraliśmy wyraźnie, więc nie ma powodów do euforii. Jednak cierpliwie pracowałem na ten debiut w Serie A, podkreślam, że w Serie A, bo w oficjalnym meczu Cagliari zagrałem wcześniej, w Pucharze Włoch. Koszulkę z meczu zachowałem. Podaruję tacie, dzięki któremu zaczęła się moja kariera.
– Z wyniku nie ma się co cieszyć, ale przynajmniej zobaczyłeś hat-tricka Cristiano Ronaldo z bliska...
– (śmiech). Pozostając w konwencji żartu, mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej: bo jako 8-letni brzdąc tylko oglądałem go w telewizji z kuzynem, w finale Ligi Mistrzów, Manchester United kontra Chelsea, a dziś mogłem się z nim zmierzyć. Co powiedzieć: wielki piłkarz, ale to wszyscy wiedzą… Wielkie wrażenie zrobił na mnie też Romelu Lukaku z Interu. To, jak się ustawia, jak chroni piłkę… Klasa.
– Do niedawna można było usłyszeć głosy: Walukiewicz poszedł do Włoch, to był bez sensu ruch, bo przez pół roku nie gra... Denerwowało cię to, że nie grałeś?
– Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, że się wybielam, ale... Ja mam dopiero 19 lat. Przyszedłem do Serie A z polskiej ligi, a to nie jest łatwy przeskok, zwłaszcza w tym wieku.
– Czyli tej połowy roku nie uważasz za straconą?
– Wręcz przeciwnie! Nauczyłem się przez te miesiące bardzo dużo, myślę, że nawet więcej niż przez lata gry w Polsce. Ustawianie się, taktyka, gra w różnych systemach. Zrobiłem duży krok do przodu. Już wcześniej założyłem sobie, że w pierwszym sezonie fajnie byłoby zagrać 10 oficjalnych meczów dla Cagliari. Trochę jeszcze brakuje, ale to wciąż realne.