Kubacki zarobił mniej niż Lewandowski w jeden dzień
Bardzo słabo płacą bohaterom Turnieju Czterech Skoczni
Na Dawida Kubackiego (30 l.) po zawodach w Bischofshofen czekała słodka niespodzianka. Pod skocznię przyjechała jego żona Marta, która nagrodziła triumfatora TCS gorącym buziakiem. Parą są od kilku lat, a w ubiegłym roku wzięli ślub. Marta, choć woli pozostawać w cieniu i unika mediów, pojawia się na większości zawodów, na których startuje jej mąż. W Bischofshofen miało jej nie być, ale zrobiła mężowi niespodziankę i przyjechała wraz z tatą skoczka. Dawid był zaskoczony, ale szczęśliwy.
Dawid Kubacki (30 l.) w porywającym stylu wygrał Turniej Czterech Skoczni, ale premia za ten triumf na kolana nie rzuca. W sumie w prestiżowym turnieju polski skoczek zarobił mniej niż Robert Lewandowski (32 l.) w... jeden dzień w Bayernie!
Kiedyś za wygranie Turnieju Czterech Skoczni nagradzano drogimi samochodami i wysokimi premiami. Adam Małysz za triumf w sezonie 2000/2001 dostał luksusowe audi, a do tego 90 tys. franków szwajcarskich. Teraz – chociaż na Turniej Czterech Skoczni walą tłumy kibiców – organizatorzy stali się tak wielkimi sknerami, że płacą zwycięzcy zaledwie 20 tys. euro, mniej niż organizatorzy norweskiego Raw Air czy słoweńskiego turnieju Planica 7.
Na szczęście poza wypłatą za zwycięstwo w TCS Kubacki zgarnął też premie za starty w poszczególnych czterech konkursach, gdzie nagradzano zgodnie z regulaminem Pucharu Świata. Mistrz zarobił więc w turnieju kolejno 6 tys. franków za 3. miejsce w Oberstdorfie, 6 tys. za 3. miejsce w Ga-pa, 8 tys. za 2. miejsce w Innsbrucku, 10 tys. za 1. miejsce w Bischofshofen i wreszcie wspomniane 20 tys. za triumf w całej imprezie. W sumie 50 tys. franków, czyli 197 tys. zł.
Dla porównania Robert Lewandowski w samym tylko Bayernie Monachium inkasuje 230 tys. zł dziennie (20 mln euro, czyli 85 mln zł rocznie).