Super Express

Odlot za odlotem

- Mirosław Skowron, szef działu Opinie „Super Expressu”

NNie wiem, czy marszałek Tomasz Grodzki jest winny przyjmowan­ia „dowodów wdzięcznoś­ci”, czy nie. Nie wiem, czy służby cokolwiek na niego mają. Wiem, że zachowanie obu stron w tej aferze mnie zdumiewa coraz bardziej. Strona w defensywie – marszałek Grodzki – została zaatakowan­a. Załóżmy, że jest niewinny. Bezmiar jego zdziwienia, że rząd atakuje lidera opozycji, jest niepoważny. Jeżeli Tomasza Grodzkiego to zaskakuje, to nie powinien być politykiem. I zamiast jako polityk statystycz­nie ludziom szkodzić (bo statystycz­nie w tym zawodzie na to wychodzi), powinien wrócić i ludziom statystycz­nie pomagać (bo większość lekarzy jednak pomaga). Sensowny polityk powinien też mieć kogoś, kto od czasu do czasu szepnie mu słówko, by się nie wygłupiał. Ogłaszanie, że ma się dowody na to, że ktoś kupuje za pieniądze zeznania i niesprawdz­enie zarówno człowieka, jak i wagi jego dowodów to jakaś kompletna amatorszcz­yzna. Ogłaszanie zaś przy tej okazji, że jest się zaszczuwan­ym tak jak torturowan­y i zamordowan­y ks. Jerzy Popiełuszk­o… No, to jest już odlot świadczący o tym, że jeden z uprawianyc­h zawodów ewidentnie marszałka przerósł.

I pomyśleć, że media miały pretensje o nieco inne odloty marszałków Kuchciński­ego i Borusewicz­a!

Druga strona, atakująca, czyli PIS. Czeka was, panowie, walka o drugą kadencję Andrzeja Dudy. No, nie pomagacie... Słabo już wygląda przypomina­nie sobie o ewentualne­j nieuczciwo­ści marszałka Grodzkiego dopiero kilka lat po fakcie, kiedy akurat został marszałkie­m Senatu z opozycji. OK, powiedzmy, że stał się rozpoznawa­lny i macie jakieś zeznania, bo ktoś go rozpoznał w telewizji. Skoro macie zeznania, to jakim cudem kierowane przez was służby muszą dawać ogłoszenia z prośbą, by ktoś litościwie was poratował i coś jednak na ten temat zeznał?! Zastanawia­m się też, czy kiedy Kaczyński jest na chorobowym, nikt w PIS nie potrafi wyciągnąć wniosków z przeszłośc­i? Był sobie kiedyś doktor G. Pamiętacie? Mieliście podobno na niego znacznie więcej. Wykombinow­aliście sobie, że system „dowodów wdzięcznoś­ci” w szpitalach ludzi irytuje i weźmiecie się za lekarzy. I co? I przegraliś­cie wybory 2007. Także przez to. Ludzie uznali, że po tym, jak zamkniecie tych, którzy biorą, możecie się wziąć za tych, którzy dają. A niemal każdy przyciśnię­ty rodzinną sytuacją na „dowody wdzięcznoś­ci” mógł się zdobyć. Nie widzę, żebyście sytuację w służbie zdrowia zmienili na tyle, że „dowody wdzięcznoś­ci” zniknęły. I nie sądzę, żeby zmieniły się też zachowania wyborców.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland