Kosmetyczka zrobiła ze mnie potwora
Dramat kobiety, która chciała być piękna
Laura L. (37 l.) z Pozna- nia o mało nie przypłaciła życiem tego, że z pomocą kosmetyczki postanowiła poprawić urodę… Chciała powiększyć usta, tymczasem jej wargi po zabiegu urosły do monstrualnych rozmiarów, a twarz, którą specjalistyczne „haki” miały wyszczuplić, zaczęła się wykrzywiać. Sprawą bulwersującej usługi zajmuje się już prokuratura.
Laura L. jest ładną kobietą, ale bardzo samokrytyczną wobec swojego wyglądu. Dlatego zdecydowała się skorzystać z usług kosmetyczki, która miała poprawić jej urodę. – Chciałam mieć szczuplejszą twarz, powiększyć usta i pozbyć się zmarszczek – wyjaśnia kobieta. Od znajomej dowiedziała się o gabinecie kosmetycznym Agnieszki N. Umówiła się na wizytę i usłyszała, że kosmetyczka wstrzyknie jej w czoło botoks, specjalny kwas w usta, a pod skórą twarzy założy jej „haki” oraz nici, które po naciągnięciu wyszczuplą jej buzię.
– Dostałam znieczulenie, ale czułam ból – mówi pani Laura. – Kosmetyczka zapewniała, że to normalne – dodaje. Wszystko trwało… 30 minut. Najgorsze nadeszło po wyjściu z gabinetu. – Usta mi puchły, twarz się wykrzywiała, dostałam gorączki – opisuje pani Laura. Nie mogła jeść, mówić, spać. Zgłosiła się do szpitala, ale ostatecznie zajął się nią chirurg plastyczny. Musiał usunąć z ust ropę, a potem to, co wstrzyknęła w nie kosmetyczka. Haków z twarzy wyjąć się niestety nie dało. – Nieusunięty materiał może być źródłem dalszych powikłań, w tym ponownego procesu zapalnego – poinformował ją lekarz.
Pani Laura wciąż nie może dojść do siebie po „zabiegu”. – Chciałabym
przestrzec wszystkie kobiety, by nie korzystały z usług takich kosmetyczek. Przeżyłam horror i zostałam oszpecona – mówi pani Laura i dodaje, że nie może zostawić sprawy bez ciągu dalszego. – Złożyłem doniesienie do prokuratury, a ta wszczęła śledztwo – mówi Paweł Głuchowski, adwokat poszkodowanej kobiety. Śledczy czekają teraz na opinię biegłego lekarza. A Agnieszka N. w sieci wciąż zachwala swoje usługi. Telefonów jednak nie odbiera. – Szefowa jest nieuchwytna – mówi nam jedna z jej pracownic.