Powstrzymamy wyjście Polski z Unii!
80 proc. działaczy za Budką, 20 proc. za Siemoniakiem, Sienkiewiczem, Zdrojewskim. Nowy lider PO w „Super Expressie”:
„Super Express”: – Na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej został pan wybrany w pierwszej turze, bardzo dużą większością głosów. Jest zaskoczenie? Borys Budka: – Bardzo pozytywnie odebrałem to zaufanie działaczy do mojej osoby. Jednocześnie wynik mój pokazuje, że w Platformie Obywatelskiej konieczna jest nowa strategia i nowa energia. Widać wyraźnie, że nie ma mowy o jakichkolwiek podziałach w partii, że większość działaczy chce iść w kierunku formacji centrowej, bez przechyłu w którąkolwiek ze stron. Z pokorą przyjmuję ten wynik jako zobowiązanie do ciężkiej pracy. Bo czas euforii minie, i tylko ciężką pracą mogę udowodnić, że pójdziemy w dobrą stronę.
– Rywalizował pan z Tomaszem Siemoniakiem, Bogdanem Zdrojewskim i Bartłomiejem Sienkiewiczem. Jakie miejsce widzi pan dla tych polityków w kierowanej przez pana partii?
– Widzę miejsce dla wszystkich, którzy chcą pracować dla dobra PO i celów, jakie nam przyświecają. Każdy z moich konkurentów pokazał w tej kampanii wolę pracy na rzecz Platformy Obywatelskiej i Polski. Za wcześnie jest, by mówić o szczegółach. Jesteśmy w jednej drużynie. Czuję ciężar zadania, które przed nami stoi. I to ono jest najważniejsze. Tym zadaniem jest wygrana Małgorzaty Kidawy-błońskiej w wyborach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. To cel, któremu trzeba teraz wszystko podporządkować.
– Co chcecie uczynić głównym motywem kampanii prezydenckiej?
– Myślę, że przede wszystkim bezpieczeństwo Polski i naszą pozycję na arenie międzynarodowej. Nowy prezydent musi dać gwarancję, że Polska nie wystąpi z Unii Europejskiej. Niestety, retoryka władzy bardzo się zaostrza. Co gorsza, za słowami idą konkretne czyny, jak projekt ustawy kagańcowej. Wybory prezydenckie będą wyborem między Polską w ramach cywilizacji Zachodu a Polską rządzoną jak fasadowe demokracje wschodnie, gdzie rządzi jedna partia, a nomenklatura partyjna jest wszechwładna. Dla takiej Polski nie ma miejsca w Unii Europejskiej. Naprawdę po ostatnich wystąpieniach prezydenta Dudy, po tym, co robi rząd premiera Mateusza Morawieckiego idącego na zwarcie z Komisją Europejską, nierespektujący wyroków sądowych, wybory prezydenckie nabierają specjalnego znaczenia. To będzie wybór między Polską w Unii Europejskiej a Polską wyrzuconą na margines Wspólnoty.