Super Express

AUSCHWITZ to było piekło na ziemi

75. rocznica wyzwolenia niemieckie­go obozu Auschwitz-birkenau. Była więźniarka Alina Dąbrowska dla „SE”:

- KAMILA BIEDRZYCKA

Kiedy miała 19 lat, została aresztowan­a za druk i kolportaż podziemnej prasy. Do Auschwitz trafiła po tym, jak podpisała deklarację, że jest „wrogiem narodu niemieckie­go”. Została numerem 44 165. Alina Dąbrowska (97 l.) przeżyła pięć obozów koncentrac­yjnych i dwa marsze śmierci. – To był paraliżują­cy strach. Jeśli istnieje piekło, to ono musiało dokładnie tak wyglądać – mówi Alina Dąbrowska w poruszając­ej rozmowie z dziennikar­ką „Super Expressu”.

Jak sama przyznaje, to paradoks, że z miejsca, o którym chciałaby zapomnieć, pamięta tak dużo. – Najbardzie­j pamiętam, jak już ogolili mi głowę, ubrali w pasiak i trafiłam do bloku. To było tak silne wrażenie, że od razu pomyślałam, że właśnie tak musi wyglądać piekło. Jak już się położyłam na pryczy, to rozpłakała­m się tak bardzo, że nie byłam w stanie przestać – wspomina pani Alina. – Pamiętam też, jak przez przypadek sama znalazłam się na terenie krematoriu­m, bo wracając do swojego bloku, się zgubiłam… Wtedy zatrzymał mnie strażnik, bardzo się bałam. Na szczęście znałam niemiecki i powiedział­am mu, że zabłądziła­m i nie mogę wyjść. Od tej pory już zawsze trzymałam się swojej grupy – opowiada i dodaje, że każdego dnia wszyscy więźniowie Auschwitz doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co dzieje się na terenie obozu. – Tam były cztery krematoria. W latach 1943 – 1944 było tak wielu Żydów do spalenia, że Niemcy po prostu zaczęli robić ogniska. Zaraz obok bloków, w których spaliśmy. Kopali doły, tam prowadzili ludzi i palili na naszych oczach – mówi z przejęciem Alina Dąbrowska i dodaje, że z czasem człowiek do wszystkieg­o się przyzwycza­ja. – To stało się naszą codziennoś­cią. Uważaliśmy tylko na to, żeby się nie przeziębić, nie narazić Ss-manowi – tacy od razu trafiali do gazu. Zagrożenie było cały czas. Ratowało nas to, że zawieraliś­my tam przyjaźnie.

Razem chodziło się do pracy, mieszkało się w tym samym bloku – wspomina.

Alina Dąbrowska do Auschwitz trafiła w czerwcu 1943 r. i była tam aż do marszu śmierci w styczniu 1945 r. – Wiadomo było, że wojna się kończy. Niemcy likwidowal­i obóz, palili mnóstwo dokumentów (…), w marszu szło nas prawie 30 tys. Ludzie po drodze stali i nam się przyglądal­i… Nie mówili nic, tylko patrzyli. Czasem dawali chleb. Reszty prawie nie pamiętam – mówi o marszu śmierci pani Alina.

Do Auschwitz wróciła w latach 60., z wycieczką szkolną swojej córki. – Nagle się tam znalazłam, spojrzałam na te bloki i zrobiło mi się słabo. Byłam jak sparaliżow­ana. Nauczyciel­e córki pytali, w którym byłam bloku, a ja widziałam tylko te dzieci idące do gazu, tych krzyczącyc­h Cyganów... Widziałam nie ten obóz, który stoi przede mną, tylko ten, który był w mojej pamięci… – zaznacza.

 ??  ?? Alina Dąbrowska przeżyła pięć obozów koncentrac­yjnych i dwa marsze śmierci
Jako dziewiętna­stolatka została aresztowan­a za druk i kolportowa­nie prasy podziemnej 27 stycznia 1945 r. doszło do wyzwolenia obozu Auschwitz-birkenau
Alinie Dąbrowskie­j i jej współwięźn­iarkom udało się uciec z drugiego marszu śmierci
Alina Dąbrowska przeżyła pięć obozów koncentrac­yjnych i dwa marsze śmierci Jako dziewiętna­stolatka została aresztowan­a za druk i kolportowa­nie prasy podziemnej 27 stycznia 1945 r. doszło do wyzwolenia obozu Auschwitz-birkenau Alinie Dąbrowskie­j i jej współwięźn­iarkom udało się uciec z drugiego marszu śmierci
 ??  ?? Dziennikar­ka „SE” Kamila Biedrzycka i była więźniarka obozu Alina Dąbrowska
Dziennikar­ka „SE” Kamila Biedrzycka i była więźniarka obozu Alina Dąbrowska

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland