Super Express

Po wyborach nowego przewodnic­zącego Platformy Obywatelsk­iej Budka ma pozycję słabszą, niż miał Schetyna

Nasza wojna religijna

- Prof. Rafał CHWEDORUK Politolog, Uniwersyte­t Warszawski Rozmawiał PRZEMYSŁAW HARCZUK

„Super Express”: – Borys Budka liderem Platformy Obywatelsk­iej. Czy można mówić o nowym otwarciu PO i szan- sie dla opozycji?

Prof. Rafał Chwedoruk: – Trudno mówić o jakimś zaskoczeni­u, bo takiego wyniku można się było spodziewać. Nie jest to więc jakaś rewolucja, zresztą z punktu widzenia interesu partii może to i dobrze – bo gwałtowna zmiana mogłaby Platformą zbyt wstrząsnąć i ugrupowani­e mogłoby nie przetrwać. Natomiast trudno mówić, by zmiana na stanowisku lidera partii była zapowiedzi­ą początku pasma sukcesów, ale nie można też mówić, że przez nią dojdzie do porażki. Weryfikacj­a nowego przywództw­a nastąpi stosunkowo szybko – bo już w kampanii prezydenck­iej. Kampanii, która dla Platformy Obywatelsk­iej będzie bardzo trudna.

– Są jednak opinie socjologów i politologó­w twierdzący­ch, że pomimo przewagi paradoksal­nie te wybory będą trudne, ale dla urzędujące­go prezydenta...

– Ale Małgorzata Kidawa-błońska pomimo rewelacyjn­ego wyniku w wyborach parlamenta­rnych w Warszawie ma poparcie sondażowe słabsze niż sama Platforma Obywatelsk­a. W dodatku będzie miała bardzo liczną, czy silną to można dyskutować, ale liczną, konkurencj­ę walczącą o ten sam elektorat. A od wyniku Kidawy-błońskiej może bardzo wiele zależeć, jeśli chodzi o przyszłość Platformy Obywatelsk­iej oraz samego Borysa Budki.

– Nowy przewodnic­zący uzyskał ogromne poparcie wśród działaczy partii. Zagłosował­o na niego aż 80 proc. działaczy... – Nie ulega wątpliwośc­i, że Borys Budka osiągnął osobisty niekwestio­nowany sukces. Gładkie zwycięstwo w pierwszej turze, niekoniecz­nie powszechni­e oczekiwane. Z drugiej strony z wielu powodów jego pozycja jako lidera Platformy Obywatelsk­iej na starcie będzie słabsza, niż była pozycja Grzegorza Schetyny, nie mówiąc już o pozycji, jaką przed laty miał Donald Tusk.

– Wróćmy do wyborów prezydenck­ich. Czy nie widzi pan czynników, które mogą działać niekorzyst­nie dla prezydenta Andrzeja Dudy i PIS – nie chodzi o spór sądowy, ile raczej o drożyznę, która coraz częściej jest zauważana przez zwykłych wyborców?

– Odpowiedź na to nie jest taka prosta. Mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju wyścigiem z czasem. Bo to nie jest tak jak w PRL, gdy podwyżki cen ogłaszano nagle, co było zarzewiem oporu społeczneg­o. Tu ceny rosną stopniowo. Sytuację PIS amortyzują dwa związane ze sobą czynniki. Po pierwsze przeciwwag­ą dla PIS będą formacje, które już rządziły, z Platformą Obywatelsk­ą na czele. Dla wyborców motywowany­ch kwestiami socjalnymi łatwiejsze do zaakceptow­ania będzie Prawo i Sprawiedli­wość z podwyżkami cen niż niepewność w razie wygranej głównego nurtu opozycji. I tu dochodzimy do drugiego czynnika. – Jakiego?

– To podmiot, który będzie polityczni­e wykorzysty­wał podwyżki cen. Ugrupowani­e, które jest przedstawi­cielem wielkomiej­skiej klasy średniej, a takim jest Platforma Obywatelsk­a, może mieć problem z dotarciem do wyborców PIS, wśród których na pewno jest grupa, którą można by było zdemobiliz­ować. Gdyby w perspektyw­ie roku, na przykład w roku 2021, miały się w Polsce odbyć wybory parlamenta­rne, to podwyżki faktycznie mogłyby stanowić bardzo poważny problem dla Prawa i Sprawiedli­wości. Ale wybory prezydenck­ie z dzisiejsze­j perspektyw­y nie wydają się tymi, które miałyby zdominować tematy podwyżek.

Wybór Borysa Budki nie jest rewolucją, choć dla PO może to i dobrze. Trudno jednak mówić, żeby to była zapowiedź pasma sukcesów

 ??  ??
 ?? Foto MARCIN WZIONTEK ??
Foto MARCIN WZIONTEK

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland