Przerwana seria Kubackiego
W sobotę na podium w Sapporo, w niedzielę już poza nim
Wsobotę zajął trzecie miejsce i wskoczył na trzecią lokatę w klasyfikacji Pucharu Świata. W niedzielę Dawidowi Kubackiemu (30 l.) do podium w Sapporo zabrakło 4,8 pkt. Przerwana została jego fenomenalna seria aż dziesięciu miejsc na pucharowym podium. Konkursy na Okurayamie wygrali Japończyk Yukiya Sato i Austriak Stefan Kraft. Przetrwał rekord skoczni należący do Kamila Stocha (148,5 m).
W sobotę po pierwszej serii prowadził Ryoyu Kobayashi, który uzyskał odległość dnia 141,5 m. W drugim skoku nieoczekiwanie spadł na 110. metr i otworzył drogę do podium Kubackiemu.
– Moje skoki wyszły ciutkę nietypowo, bo odbijałem się za wcześnie – mówił Dawid przed kamerą TVP. – Po wczesnym odbiciu nartka wisi w powietrzu i to wiszenie przedłuża się. Ale w końcu chwyciło i poleciało.
Zwyciężył mierzący tylko 161 cm Yukiya Sato. Jak sam skromnie przyznał, miał najlepsze warunki w gronie najlepszych.
Kubackiemu nie udał się tylko jeden skok w konkursach w Sapporo, ten ostatni. W niedzielę najpierw wygrał kwalifikację, potem był drugi po pierwszej serii konkursu. Ostatecznie zsunął się na szóstą pozycję. Nie wywalczył jedenastego z rzędu podium.
– Trochę brakło szczęścia w drugiej serii – przyznał Dawid, nie okazując żalu z powodu przerwanej passy. – Wyjadę z Japonii z uśmiechem, bo oddałem dobre skoki i zająłem całkiem fajne miejsca.
Stefan Kraft, od soboty nowy lider pucharowej rywalizacji, w niedzielę zmiażdżył rywali. Skocznia Okurayama słynąca z nieprzewidywalnych warunków, tym razem dała skoczkom dość równe szanse i korzystny wiatr od przodu. Kamil Stoch i Piotr Żyła raz z niego skorzystali, lądując w czołowej dziesiątce, a raz nie, czego skutkiem były niefortunne „oczka” – 21. lokaty.
Rekordziści w liczbie miejsc na podium PŚ w kolejnych konkursach