Zastrzelił żubra i obciął mu łeb
Co mu strzeliło do głowy? Remigiusz C. (21 l.), sołtys Warcimina na Pomorzu, zastrzelił żubra i odciął mu łeb, by sprzedać go jako myśliwskie trofeum. Nie znalazł jednak kupca, więc zgłosił policji, że zwierzę zabili kłusownicy.
Samiec żubra przywędrował na Pomorze w kwietniu ubiegłego roku i stał się atrakcją nadmorskich miejscowości. Jednego dnia widziany był na plaży, a następnego kilkanaście kilometrów dalej skubał rzepak lub podjadał ziemniaki. Mieszkańcy nazwali go Pyrek i chcieli nawet sprowadzić dla niego samicę, by przerwać samotność dostojnego byka. Sielankę przerwał jednak Remigiusz C., sołtys Warcimina, który w listopadzie w gęstym lesie wytropił i zastrzelił Pyrka. Mężczyzna odciął nożem głowę żubra i chciał ją sprzedać za 1,5 tys. zł. kolekcjonerowi łowieckich trofeów. Łeb Pyrka ważył ponad 50 kg, więc Remigiusz C. poprosił kolegę, Przemysława P. (29 l.), by pomógł mu w przytarganiu łupu do bagażnika auta. Sołtys nie znalazł kupca na łeb byka, więc podrzucił go tam, gdzie zastrzelił zwierzę. Po wszystkim zawiadomił policję, tłumacząc, że gdy szukał z kolegą poroży jeleni, trafił w lesie na martwego żubra z odciętą głową.
– To zrobił profesjonalista, który wiedział, do czego strzela. Żubra nie da się pomylić z żadnym zwierzęciem. Jestem
w szoku, że ktoś mógł zrobić coś tak strasznego – przekonywał w wywiadach telewizyjnych Remigiusz C. Policjanci nie dali się wyprowadzić w pole sołtysowi i teraz go zatrzymali. Nieoficjalnie wiadomo, że w ciele Pyrka znaleźli dwie kule z jego strzelby. Za zabicie żubra Remigiuszowi C. grożą dwa lata więzienia, a za składanie fałszywych zeznań pięć lat. Usłyszał też zarzuty kłusownictwa. – Są postawione za zabicie kilku sztuk zwierząt łownych. Były to: dziki, sarny, jelenie, daniel i lis – mówi Patryk Wegner z Prokuratury Rejonowej w Lęborku.