Udusił żonę ale nie dostanie jej majątku
Jarosław S. (55 l.) był chorobliwie zazdrosny o swoją (†44 żonę Anetę l.) Obsesja doprowadziła do tego, że ją zgwałcił, a potem udusił. Został skazany raptem na 13 lat więzienia. Za kilka lat wyszedłby na wolność i jako spadkobierca objął cały majątek zgromadzony podczas wspólnego życia. Na szczęście prokuratura i sąd to uniemożliwiły.
Ta historia wydarzyła się w Brzegu (woj. opolskie). Jarosław i Aneta S. żyli dostatnio. Zarabiali dużo, a do tego kobieta znana była z oszczędzania. Miała marzenia, na które odkładała pieniądze. Parze niczego nie brakowało. Jednak Jarosław S. podejrzewał żonę o romans. Wpadł w obsesję. We wszystkim dopatrywał się dowodów zdrady: nieustannie wypytywał żonę, co robiła, kontrolował jej komórkę, sprawdzał, ile kilometrów przejechała samochodem...
Pewnego dnia Jarosław S. rzucił żonę na łóżko, zgwałcił, a następnie udusił. Później zgłosił się na policję. Sąd był dla niego łaskawy. Zabójca został skazany na 13 lat więzienia. Biegli uznali, że w chwili popełnienia zbrodni był nie w pełni poczytalny.
Jarosław S. może za kilka lat opuścić więzienie, korzystając z możliwości przedterminowego zwolnienia. Mężczyzna jest spadkobiercą majątku żony, którą zamordował! Po wyjściu do niego trafiłyby oszczędności, mieszkanie, samochód… Stałby się zamożnym człowiekiem!
Na szczęście Prokuratura Rejonowa w Brzegu zablokowała tę możliwość. – W wyniku działań prokuratora Sąd Rejonowy w Brzegu uznał Jarosława S. za niegodnego dziedziczenia po żonie – mówi Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.