Będą rżnąć, ale mniej
Awantura o drzewa na Pradze. Trzaskowski odpowiada pikietującym: – Bezpieczeństwo jest ważniejsze od drzew
Bezpieczeństwo mieszkańców jest ważniejsze niż kilka drzew – tak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski skomentował awanturę o wycinkę drzew przy Wybrzeżu Helskim, rozpętaną przez aktywistów i radnych. – Jeśli za kilka lat Wisłą zejdzie wielka fala powodziowa, a Praga nie będzie miała w tym miejscu ochrony, dojdzie do tragedii – przekonywał wczoraj.
Radni, aktywiści i biolodzy zorganizowali w poniedziałek pikietę w sprawie wycinki pół tysiąca drzew i zaapelowali do prezydenta Warszawy o zmianę planów dotyczących przebudowy „praskiej Wisłostrady”, czyli Wybrzeża Helskiego. Na jego odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Wczoraj przed południem Rafał Trzaskowski spotkał się z częścią pikietujących w plenerze. Oświadczył, że wał przeciwpowodziowy musi zostać przebudowany – inwestycja była połączona z remontem drogi przy Wiśle i zoo. Przygotowywany przez lata projekt przewiduje, że wzdłuż Wybrzeża Helskiego, po jego zachodniej stronie, powstanie mur zabezpieczający. Będzie wchodził wgłąb ziemi na co najmniej 8, a momentami nawet na 13 m. – Lokalizacja muru została wybrana po żmudnych badaniach geologicznych i planowany jest w optymalnym miejscu. To właśnie konstrukcja i lokalizacja tego muru powodują, że ściętych musi być 266 drzew – informuje Trzaskowski. Plan zakłada, że wzdłuż muru będą poprowadzone ścieżka rowerowa oraz chodnik. – Nawet gdybyśmy z tego elementu zrezygnowali, to i tak nie da się uratować drzew. Sama konstrukcja i sposób budowy muru powodują, że drzewa i krzewy trzeba wyciąć. Z kolei wycinka 37 innych drzew jest wymuszona przebudową infrastruktury podziemnej (rur, kabli), także konieczną ze względu na budowę muru – wylicza prezydent stolicy. Zadeklarował jednak dalsze rozmowy nad kształtem planu inwestycji.