Macron zszedł do ludzi
Prezydent Francji zakończył wizytę w Polsce
Bez wielkiego kordonu rosłych ochroniarzy, za to wśród ludzi – francuski prezydent najwyraźniej poczuł się w Polsce bardzo bezpiecznie! Wyluzowanego i udzielającego się towarzysko Emmanuela Macrona (43 l.) widzieliśmy w lobby warszawskiego hotelu, w którym nocował. Wczoraj zaś odwiedził Kraków, w którym swobodnie rozmawiał z przechodniami.
Zakończyła się dwudniowa wizyta francuskiej głowy państwa w Polsce.
W poniedziałek Macron spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą (48 l.), premierem Mateuszem Morawieckim (52 l.) oraz marszałkami Sejmu i Senatu. Późnym wieczorem Francuz wrócił do pięciogwiazdkowego hotelu w centrum stolicy, jednak nie zamknął się na cztery spusty w swym ponadstumetrowym apartamencie. Posiedział jeszcze ze swoimi pracownikami wśród zwykłych ludzi i dopiero udał się na górę.
Wczoraj z samego rana Macron udał się do grodu Kraka. Zwiedził Wawel, a po wyjściu z Zamku Królewskiego witał się z przechodniami, ucinając sobie krótkie pogawędki. Ba, nawet pozujował do wspólnych zdjęć.
Następnie zaś wygłosił wykład w Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Francuski prezydent, mimo że mówił o przyjaźni łączącej nasze kraje, nie szczędził ostrych słów. – Polska jest sobą tylko wtedy, kiedy jest zaangażowana w Europę i szanuje europejskie wartości (…). Zbudujemy Europę, znając jej historię i broniąc jej przed wszelkimi próbami fałszowania lub pisania historii na nowo (…). Widzę, że są w Polsce jakieś pokusy, żeby wykreślić datę 1989 r. – powiedział. Skrytykował też reformę sądownictwa.