Chcą ubezwłasnowolnić wielką aktorkę
Iga Cembrzyńska (81 l.) z pewnością nie tak wyobrażała sobie ostatnie lata życia. Wybitna aktorka musi walczyć z najbliższą rodziną w sądzie. Okazuje się bowiem, że ta chce ją ubezwłasnowolnić. Do podobnej sytuacji doszło kilka lat temu, wtedy jednak mogła ona liczyć na wsparcie swojego szwagra, Janusza Kondratiuka (†76 l.). Reżyser jednak niedawno zmarł i już jej nie obroni.
Chwilę przed śmiercią Kondratiuk opowiedział o dramatycznych wydarzeniach z życia swojej bratowej i o tym, że najbliższa rodzina chciała ją ubezwłasnowolnić i zamknąć w zakładzie opiekuńczym.
– To jest bardzo proste – opisał proceder Kondratiuk kilka miesięcy przed śmiercią. – Załóżmy, że ja napiszę na panią do sądu, że ma pani coś nie tak z głową i sobie nie radzi. Że trzeba panią uznać za niepełnosprawną umysłowo i zamknąć w zakładzie opiekuń
czym. Sąd rodzinny nawet pani nie obejrzy i nie zaprosi na rozprawę, po czym panią do tego zakładu wyśle. Tak jest właśnie w przypadku Igi, z tym że zrobiła to jej bliska rodzina – opowiadał.
Reżyser w porę zareagował. – Sąd pierwszej instancji zdecydował, że trzeba ją umieścić w zakładzie opiekuńczym. Zadzwoniłem wtedy do adwokata. Okazało się, że zostało parę dni do apelacji, złożyliśmy ją. Odbyły się konsultacje z całym szeregiem psychologów i po czterech rozprawach sąd decyzję o umieszczeniu Igi w zakładzie zmienił. Zabraliśmy ją do siebie. Gdybyśmy nie dowiedzieli się przypadkiem o decyzji sądu, to po prostu przyjechałaby karetka i by ją zabrali. I nie wypuściliby wcześniej niż po dwóch latach – dopiero po takim czasie można wystąpić o ponowne badania psychiatryczne
– opowiadał Kondratiuk.
Zdaniem reżysera rodzina chciała ubezwłasnowolnić aktorkę, by przejąć jej majątek
– mieszkanie na warszawskiej Ochocie, siedlisko w Gzowie koło Pułtuska – oraz odłożone przez nią pieniądze.
Rodzina wspaniałej aktorki nie ustąpiła. Nadal walczy o ubezwłasnowolnienie. Najbliższa rozprawa odbędzie się w kwietniu.
Formalny wniosek złożył brat gwiazdy.