Juszczyszyn nie orzekał, bo nie miał z kim
Sędzia zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną pojawił się wczoraj w pracy
Mimo postanowienia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o zawieszeniu w czynnościach sędziego Paweł Juszczyszyn (48 l.) zjawił się wczoraj w pracy. Nie miał jednak co robić, bo rozprawa z jego udziałem się nie odbyła. Powód? Przewodnicząca składu sędziowskiego niespodziewanie się rozchorowała...
– Dziś nie miałem możliwości orzekania. Pozostaję jednak gotowy do wykonywania swoich obowiązków służbowych – powiedział wczoraj krótko Juszczyszyn. Sędzia może mieć jednak kłopot z normalnym wypełnianiem swoich obowiązków, bo, jak poinformował mianowany przez Zbigniewa Ziobrę (50 l.) prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki (45 l.), Paweł Juszczyszyn ma „zablokowany dostęp do komputera oraz stref zamkniętych w sądzie”. – Na czas postępowania dyscyplinarnego został zawieszony i do jego zakończenia nie będzie orzekał – tłumaczy Nawacki i dodaje, że sprawy, które prowadził Juszczyszyn, zostały przekazane innym sędziom, bowiem postępowanie dyscyplinarne może potrwać nawet pół roku.
– Izba Dyscyplinarna nie jest sądem – ucina sprawę krótko Paweł Juszczyszyn. Wtóruje mu konstytucjonalista, prof. Marcin Matczak (44 l.). – Nie pan sędzia jest problemem, tylko ci ludzie, którzy siedzą w Izbie Dyscyplinarnej. Mimo że Trybunał Sprawiedliwości i polski Sąd Najwyższy powiedzieli im wyraźnie, że sądem nie są, to oni dalej w ten sąd się bawią i chcą mówić sędziemu Juszczyszynowi, co ma robić. Działają przeciwko polskiemu i europejskiemu prawu, a karzą sędziego, który to prawo wykonuje – mówi jednoznacznie profesor. – Żaden sędzia nie był uprawniony do kwestionowania prerogatywy prezydenta oraz faktu, że dana osoba została przez niego powołana na urząd sędziego – odpowiada Maciej Nawacki.
Przypomnijmy: sędzia Juszczyszyn konsekwentnie domaga się od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia do Krajowej Rady Sądownictwa.