Szczere wyznanie kelnera z afery podsłuchowej Nie lubię ośmiorniczek
Kto by się spodziewał, że poza granicami Polski zrobi taką karierę? Mowa o Konradzie L. (33 l.), kelnerze skazanym na 10 miesięcy w zawieszeniu za nagrywanie ważnych polityków w warszawskich restauracjach. „Super Express” nie tylko odnalazł go na Malediwach, lecz także dotarł do jego wywiadu, w którym Konrad L. zarzeka się, że ośmiorniczki nie należą do jego ulubionych potraw.
Słynne spotkanie ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza (59 l.) i prezesa NBP Marka Belki (68 l.) w warszawskiej restauracji Sowa i Przyjaciele, podczas którego politykom serwowano m.in. ośmiorniczki, było jednym z początków afery podsłuchowej. Konrad L., kelner skazany za nagrywanie ważnych polityków, pracuje obecnie na Malediwach, w resorcie Soneva Jani, gdzie jest specjalistą od doboru win. Zna się jednak nie tylko na winach. Ma też bardzo wyrafinowane podniebienie. Jakiś czas temu opowiedział dziennikarzom „Wine List Confidential” o swoich ulubionych potrawach. Jak się okazuje, nie są to bynajmniej ośmiorniczki, serwowane przed laty w Sowie i Przyjaciołach, lecz francuski przysmak ze stłuszczonych wątróbek gęsich z czerwonymi pomarańczami, serwowany „w akompaniamencie specjalnego białego wina ze słonecznej Italii”.
A co robiłby, gdyby nie podawał wina? – Byłbym inspektorem Michelin – stwierdził bez zastanowienia. To bardzo prestiżowa praca polegająca na opiniowaniu restauracji. – Szczerze mówiąc, wciąż mam nadzieję, że pewnego dnia do mnie zadzwonią z ofertą nie do odrzucenia – powiedział. Cóż, może po Malediwach przyjdzie na to czas?