Waczyński uderzył w prezesa i dostał od trenera
Czarne chmury nad kadrą koszykarzy. Drużyna, która w ubiegłym roku zajęła znakomite ósme miejsce w mistrzostwach świata, została pozbawiona kapitana i jednego z najważniejszych graczy – Adama Waczyńskiego (30 l.). Trener Mike Taylor (48 l.) poinformował przy najnowszych powołaniach, że zawodnik „postanowił odpocząć”, co ten zdementował i zareagował ostrym oświadczeniem uderzającym w prezesa Pzkosz Radosława Piesiewicza (39 l.). Selekcjoner w rewanżu zaatakował „Wacę”: – Oświadczenie Adama podważa mój autorytet – stwierdził.
O tym, że wokół kadry unosi się smrodek, mogliśmy się przekonać miesiąc temu w trakcie Balu Mistrzów Sportu, podczas którego reprezentacja Polski otrzymała tytuł Drużyny Roku. Na gali zabrakło m.in. Waczyńskiego, nie wspomniano o nieobecnych, a szef związku uderzał w zaprzyjaźnionego z „Wacą” Marcina Gortata. Gortat odpowiedział nazywając prezesa karierowiczem dzielącym środowisko.
Waczyński za obecną sytuację także wini szefa związku. „Nie mogę zrozumieć, skąd się bierze niechęć prezesa Piesiewicza w stosunku do mnie. Wiele razy zastanawiałem się, czy wpływ na to ma moja przyjaźń z Marcinem Gortatem” – napisał. Przyznał także, że nieporozumienia wcale nie pojawiły się ostatnio. „(...) nieoficjalnie padły słowa o tym, że nie ma miejsca dla Adama Waczyńskiego w kadrze narodowej. (...) Niemalże nie pojechałbym na mistrzostwa świata” – ujawnił kapitan kadry.
Wczoraj zareagował Taylor, który zapewnił, że decyzję o niepowołaniu Waczyńskiego podjął osobiście. Podkreślił, że zawodnik powinien był wszelkie rozbieżności omówić bezpośrednio z prezesem Piesiewiczem. I że brak powołania wynikał właśnie z niewyjaśnionych nieporozumień. „Ostatnie oświadczenie Adama stworzyło prywatny, wewnętrzny konflikt. Jestem rozczarowany, oczekuję więcej od kapitana” – stwierdził selekcjoner w piśmie opublikowanym przez Pzkosz.