Kijowski został fryzjerem
Ato dopiero niespodzianka! Jako lider Komitetu Obrony Demokracji szturmem wdarł się na polską scenę polityczną, potem jednak wszelki ślad po nim zaginął. Teraz najwyraźniej postanowił zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Mowa o Mateuszu Kijowskim (52 l.), byłym liderze KOD. Już nie wojuje zażarcie z PIS, walczy jedynie o to, by… warszawiacy mieli dobre fryzury. Kijowski znalazł bowiem zatrudnienie w salonie fryzjerskim!
Nieco ponad cztery lata temu, stojąc na czele KOD, był prawdziwym bohaterem opozycji, szły za nim tłumy, a w blasku jego popularności grzali się politycy. Pierwsza poważna rysa na wizerunku Mateusza Kijowskiego pojawiła się, gdy „Super Express” ujawnił, że nie płaci zasądzonych alimentów na dwójkę dzieci i ma na karku komornika. Zaś wielka kariera bojownika o demokrację zakończyła się przy okazji afery fakturowej. Prokuratura postawiła mu zarzuty dotyczące m.in. poświadczenia nieprawdy w fakturach i przywłaszczenia pieniędzy, a on sam został usunięty z funkcji przewodniczącego KOD.
Co teraz robi? My już wiemy! Okazuje się, że były lider KOD, z wykształcenia informatyk, został… fryzjerem. Można go spotkać w jednym z salonów na warszawskiej Woli, prowadzonym przez mistrzynię Polski w przedłużaniu i zagęszczaniu włosów. Tam osobiście strzyże klientów i klientki, myje im włosy, modeluje, a nawet kładzie farbę! Zakład chętnie chwali się w sieci efektami pracy pilnego ucznia, a goście są ponoć zadowoleni. Jak Kijowski sam przyznał w komentarzach na portalu społecznościowym, obecnie przygotowuje się do egzaminu. – Muszę więcej ćwiczyć. Kto się odważy? – zachęca były lider KOD potencjalnych klientów. Do protestów chyba nie zamierza już wracać. „Przecież jest i ulica za plecami” – odpowiedział osobie, która upomniała go, że jest potrzebny Polsce.