Kidawa to ciamciaramcia
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski w „Expressie Biedrzyckiej”:
„Super Express”: – Co to za pomysł, żeby zrobić prawybory prezydenckie na opozycji?
Piotr Zgorzelski: – Chodzi o to, żeby pokazać wyborcom, że to właśnie Władysław Kosiniak-kamysz ma gen lidera. W 2015 r. PSL miało niecałe 800 tys. głosów, a teraz ma dwa razy więcej. Nie jest podwykonawcą politycznym, nie ma nad sobą żadnego prezesa.
– Ale co to ma wspólnego z prawyborami? – Chciałbym, żeby doszło do cyklu debat istotnych z punktu widzenia działalności prezydenta. Żeby podyskutować i żeby Polacy dowiedzieli się, co mają do powiedzenia kandydaci. Brakuje debat. Małgorzata Kidawa-błońska powiedziała, że będzie debatować dopiero po pierwszej turze. Tylko pytanie, skąd ma taką pewność, że do drugiej tury wejdzie.
– Skąd pomysł, że Małgorzata Kidawa-błońska będzie miała nad sobą jakiegoś „prezesa”? Sądzi pan, że Borys Budka ją zdominuje? – Na stanowisko prezydenta nie powinno się wystawiać osób z tzw. drugiego planu, politycznych podwykonawców.
– Uważa pan, że Kidawa jest podwykonawcą politycznym?
– Nie jest liderem z pierwszego rzędu politycznego PO. Powinien wystartować albo Grzegorz Schetyna, albo Borys Budka. Jak można inaczej wytłumaczyć fakt, że liderzy polityczni nie startują na najwyższy urząd w państwie? Małgorzata
Kidawa-błońska naprawdę nie jest fighterem z pierwszej ligi, który dzisiaj mógłby skutecznie zawalczyć. Musi być człowiek, który chce wygrać. Kosiniak-kamysz chce te wybory wygrać i najprawdopodobniej wygra.
– Dlaczego zakłada pan, że Kidawa-błońska wygrać nie chce?
– Bo widzę, że ta jej kampania jest taka, jak to kiedyś powiedział Giertych, „ciamciaramcia” – co chwila jakieś lapsusy, co chwila jakieś wpadki. My za to strategię mamy. – Jaką?
– Przed nami konwencja, na której prezes wygłosi dynamiczne, energetyczne wystąpienie i zakreśli najważniejsze rzeczy…
– ...jaka będzie główna oś sporu tej kampanii? Wymiar sprawiedliwości?
– Tu się różnimy i od PIS, i od Platformy. Dostrzegamy, że sędziowie przez ostatnie 30 lat obudowali się w przywileje korporacyjne. Z drugiej strony teraz przyszła ekipa z młotem pneumatycznym i robi z tym porządek. I to nie ma nic wspólnego z reformą wymiaru sprawiedliwości, bo realizują zasadę „partia rządzi – partia sądzi”. Chodzi wyłącznie o kadrówkę i przejęcie władzy nad sędziami (…), wszystko zależy od majowych wyborów. Jeśli PIS je przegra, to będą wcześniejsze wybory na jesieni.
– I co wtedy?
– Wtedy proponujemy, aby powołać instytucję sędziów pokoju wybieranych w wyborach powszechnych. Prokurator generalny oraz członkowie Krajowej Rady Sądownictwa także powinni być tak wybierani.
– Czy Unia zdecyduje się obciąć Polsce fundusze unijne, w tym na rolnictwo? – To jest bardzo prawdopodobne. Mocno nad tym bolejemy. Rozmawiałem o tym z komisarzem Wojciechowskim i mówiłem mu, że PIS stąpa po bardzo kruchym lodzie i że od tego, jak zdewastują wymiar sprawiedliwości, będzie zależało to, czy polscy przedsiębiorcy, rolnicy i samorządowcy dostaną pieniądze (…), to jest realne zagrożenie. – Ile pieniędzy przeznaczycie na kampanię Władysława Kosiniaka-kamysza? – Myślę, że od 5 do 7 mln zł. Więc w stosunku do innych kandydatów to będzie bardzo skromna kampania (…), ale wejdzie do drugiej tury i wygra w niej z Andrzejem Dudą.