Super Express

Cierpi z bólu będzie pomagał innym

- MATEUSZ FUDALA

Mimo że sam potrzebuje pomocy, będzie pomagał innym. Były piłkarz Polonii Warszawa Rafał Kosiec (33 l.) cztery lata temu uległ poważnemu wypadkowi, który brutalnie zakończył jego karierę. W głowie kołatały mu się najczarnie­jsze myśli, ale nie poddał się i wytrwale walczy o powrót do zdrowia. To, co działo się z nim po wypadku, stało się impulsem do powstania Fundacji „Doliczony czas”.

Dramat Kośca rozegrał się 24 marca 2016 r., po meczu Polonii Warszawa z Ursusem. Dwie godziny po spotkaniu leżał już na OIOM-IE po tym, jak spadł ze schodów w rodzinnym domu. Diagnoza była brutalna: uraz odcinka szyjnego kręgosłupa, wielopozio­mowa dyskopatia szyjna i niedotleni­enie rdzenia. – Gdy przez 10 dni leżałem w szpitalu, zastanawia­łem się, którego przyjaciel­a poprosić, by pomógł mi się zabić – wspomina gorzko Rafał, który cierpi na nieustanne bóle neurologic­zne i neuropatyc­zne. Ma sparaliżow­ane mięśnie od klatki piersiowej w dół, co powoduje, że nie oczuwa bólu ani temperatur­y.

Doskonale wie, co to znaczy poczucie całkowitej niemocy, jak wygląda szukanie pomocy u lekarzy czy prawnej. Dlatego postanowił założyć fundację, jakiej w Polsce jeszcze nie było. „Doliczony

czas” ma na celu pomoc (medyczną, prawną i finansową) sportowcom, którzy znaleźli się w dramatyczn­ej sytuacji. – Gdyby taka fundacja istniała wcześniej, prawdopodo­bnie nie czekałbym teraz na operację – podsumował.

Pojawiają się już pierwsi kandydaci na podopieczn­ych, a wśród nich są m.in. wielkie postacie polskiego sportu, jednak Kosiec na razie nie chce zdradzać ich nazwisk.

Skąd Rafał czerpie energię, skoro sam potrzebuje wsparcia? – Kiedy patrzę na kandydatów na podopieczn­ych fundacji, widzę, jak ogromne są ich potrzeby. Możliwość pomocy drugiemu człowiekow­i napędza mnie. Ja mogę poczekać – tłumaczy.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland