Działania służb szkodzą prezydentowi
Akcja służb w sprawie Mariana Banasia u progu kampanii prezydenckiej
Jan Krzysztof Ardanowski: – Ja nie wiem co się dzieje, nie mam czasu tego śledzić. Mam inne zajęcia. Znam pana Banasia z czasów, kiedy tworzył Krajową Administrację Skarbową, narażając się między innymi kilkudziesięciu, a może nawet kilkuset tajnym współpracownikom. Ludziom, których wtedy zwalniał. Był ministrem finansów. Wtedy był czas na to, aby sprawdzić wszystkie jego wątki życiowe. I jeżeli są wobec niego jakieś zarzuty, z których nie umie się wytłumaczyć, to należało te wszystkie kontrole przeprowadzić tak, żeby szefem NIK Marian Banaś nie został. Jeśli chodzi o mnie, o czas, kiedy ja go znałem, a nie jest to jakiś bliski kolega, to mam o nim zdanie pozytywne. To był człowiek twardy, z zasadami, narażający się również dla państwa wielu różnego rodzaju mafiom i złodziejom. Natomiast powoływanie na stanowisko ministra wiąże się z absolutnym śledztwem wobec każdego. Musi być zgoda służb specjalnych, pewność, że na kandydata nie ma żadnych haków.
– I do jakich wniosków to prowadzi, że wtedy ich nie było, a dzisiaj są?
– Nie wiem, dlaczego to się wszystko dzieje, na pewno nam splendoru nie przynosi, to szkodzi.
– To szkodzi prezydentowi Dudzie?
– Na pewno, bo odwraca uwagę od tego, co prezydent proponuje w kampanii. Ja chciałbym, żeby to była kampania czysta i na argumenty. Mówmy o tym, co chcemy dla Polski robić, jakie mamy plany. Również oceniajmy bardzo udaną kadencję, prezydenturę Andrzeja Dudy, a nie zajmujmy się duperelami, które mają odwrócić uwagę od głównego nurtu.
– Ja bym tak tego jednak, panie ministrze, nie określił, to poważna sprawa. Rozumiem, że nie podoba się panu działanie służb wobec Mariana Banasia?
– Służby mają do takich działań absolutne prawo. Natomiast takie działania powinny być wykonane jeszcze przed powołaniem kogoś na kluczowe stanowisko w państwie. – Zmieniając temat. Jeszcze przed wyborami prezes Prawa i Sprawiedliwości oraz premier zapowiadali pięć priorytetowych działań na 100 dni rządu. Wśród tej piątki był plan wyrównania dopłat dla rolników. Minęło prawie 100 dni od zaprzysiężenia rządu, kiedy pan minister przedstawi ten plan?
– Jest ten plan, to jest realizowane. Propozycja wyrównania dopłat przygotowana przez poprzednią Komisję Europejską była dla Polski nie do przyjęcia. Teraz te propozycje są już bez porównania dla Polski lepsze.
– Co zapowiadali w takim razie prezes PIS i premier, jeśli zapowiadali plan, który, jak mówi pan minister, był już realizowany?
– Wtedy nie był jeszcze realizowany. W tej chwili jesteśmy na końcowej ścieżce ustalania budżetu.