Super Express

Trzymam formę dzięki trzydniowy­m głodówkom

- Rozmawiał MAREK ŻOCHOWSKI

Noriaki Kasai, legendarny japoński skoczek narciarski, specjalnie dla „Super Expressu”

Gdy pierwszy raz wystartowa­ł w zawodach Pucharu Świata, Kamil Stoch miał 1,5 roku, Dawida Kubackiego nie było na świecie, a 11-letni Adam Małysz uprawiał kombinację norweską. Minęło 31 lat, a Noriaki Kasai, 47-letni japoński fenomen, wciąż startuje i szokuje żywotności­ą. Postawił sobie ambitne zadanie dotrwania do pięćdziesi­ątki. W specjalnym wywiadzie zdradza „Super Expressowi”, że może wytrzyma na skoczniach nawet dłużej!

„Super Express”: – Odkrył pan jakiś środek na nieśmierte­lność? Jak to możliwe, że w wieku prawie 48 lat nadal skacze pan na profesjona­lnym poziomie? Noriaki Kasai: – Jeśli taki specyfik istnieje, proszę mi go dostarczyć, chętnie skorzystam.

A tak poważnie, to nie ma tu wielkiej tajemnicy. Ćwiczyłem intensywni­ej niż inni, by się stale wzmacniać. W dzieciństw­ie byłem wątły, dlatego ojciec kazał mi codziennie biegać. Myślę, że to właśnie regularny, ciężki trening za młodu dał w końcu takie efekty. Ja po prostu uwielbiam skoki. A moim sekretem jest pracowitoś­ć.

– Jakie to uczucie rywalizowa­ć z zawodnikam­i, z których większość mogłaby być pańskimi synami?

– Nie uważam tego za nic niezwykłeg­o.

– A lekarze nie odradzali panu skakania w zaawansowa­nym wieku?

– Nie, nigdy.

– Ale dzisiaj musi pan chyba dbać o organizm bardziej niż w młodości?

– To prawda. Nie trenuję już tak ciężko jak za młodu. Poza tym trudniej jest mi chudnąć, dlatego muszę specjalnie redukować wagę. Osiągam to dzięki trzydniowy­m postom.

– Od 1992 r. nie opuścił pan żadnych igrzysk olimpijski­ch. Wystąpi pan za dwa lata w Pekinie?

– Wiem, że nie będzie to łatwe, ale robię wszystko, by wziąć w nich udział. Marzy mi się zdobycie drużynoweg­o złota z moim ukochanym uczniem Ryoyu Kobayashim.

– Kiedy uzna pan, że już starczy skakania? Igrzyska 2026 wchodzą w ogóle w grę, czy to nierealne? – Moim obecnym celem jest kontynuowa­nie kariery do 50. roku życia. Poza tym Sapporo, w którym mieszkam, stara się o przyznanie organizacj­i igrzysk w 2030 r., więc bardzo chciałbym być aktywny do tego czasu. Jednak będę miał wtedy 57 lat...

– Pamięta pan pewien ważny konkurs przegrany o 1,3 pkt?

– Oczywiście. Chodzi o igrzyska w Soczi w 2014 r.

– O tyle przegrał pan na dużej skoczni złoto z Kamilem Stochem. Tamta porażka bardzo bolała?

– Przyznam, że wówczas mój żal był silniejszy niż radość z pierwszego w życiu indywidual­nego medalu olimpijski­ego. Teraz tamta sytuacja stanowi dla mnie motywację do kontynuowa­nia kariery.

– Wtedy Stoch był nie do pokonania?

– Myślę, że w odpowiedni­ch warunkach bym wygrał.

– Kamil Stoch czy Adam Małysz? Który z tych skoczków był dla pana trudniejsz­ym przeciwnik­iem i dlaczego?

– Obaj są wspaniałym­i zawodnikam­i, a ich dotychczas­owe osiągnięci­a robią ogromne wrażenie. Jeśli jednak miałbym wybierać, trudniejsz­ym przeciwnik­iem był Kamil, bo to on ma złoty medal, którego mnie nie udało się zdobyć. – Pańska mama zmarła w wyniku pożaru, a siostra chorowała na raka i też odeszła przedwcześ­nie. Jak rodzinne tragedie wpłynęły na pana jako człowieka i sportowca?

– Myślałem o tym, że mój ból nie może się równać z cierpienie­m i trudnościa­mi, którym musiały stawić czoła moja mama i młodsza siostra. Dzięki temu stałem się bardzo cierpliwy.

– Kiedyś powiedział pan, że podczas skoku czuje się jak pilot kamikaze, a lot traktuje jak misję wojenną.

– Nie chodziło mi o to, że muszę walczyć za mój kraj. Mówiąc o duchu kamikaze, miałem na myśli to, że nie boję się żadnego wiatru i po prostu frunę.

 ??  ?? 2014 r. Noriaki Kasai (47 l., z prawej) przegrywa z Kamilem Stochem (32 l.) o 1,3 pkt. Zdobywa srebrny medal igrzysk w Soczi 1999 r. Japoński skoczek przygotowu­je się do kolejnego konkursu
2014 r. Noriaki Kasai (47 l., z prawej) przegrywa z Kamilem Stochem (32 l.) o 1,3 pkt. Zdobywa srebrny medal igrzysk w Soczi 1999 r. Japoński skoczek przygotowu­je się do kolejnego konkursu

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland