Straszą mnie że stracę wzrok
Prawdopodobnie będę musiała tutaj zostać, bo lot do Polski, ze względu na duże skoki ciśnienia, mógłby być bardzo niebezpieczny. Straszą mnie, że mogłabym nawet s t r a - cić wzrok. A wolałabym widzieć – powiedziała zalana łzami Karolina Kowalkiewicz (35 l., 12-6), która na gali UFC w Nowej Zelandii przegrała z Chinką Xiaonan Yan (31 l., 12-1). Polka już w pierwszej rundzie doznała paskudnej kontuzji oka. Teraz czekają ją operacja i walka o powrót do zdrowia.
Dla Kowalkiewicz walka w Auckland była nie tylko o być albo nie być w federacji UFC (Polka wra
cała po trzech porażkach z rzędu), ale także o to, czy w ogóle będzie kontynuować karierę. Niestety, piękna łodzianka od samego początku przyjmowała sporo mocnych ciosów w stójce. Po 2 min pojedynku zaczęła nerwowo przecierać prawe oko, zaś rywalka, widząc problemy Kowalkiewicz, mocno obijała jej twarz. Po pierwszej rundzie w narożniku Karoliny pojawił się lekarz, który po dogłębnej analizie zdecydował się dopuścić Polkę do dalszej walki.
Kowalkiewicz pokazała ogromny charakter i mimo bomb spadających na jej twarz (w 3. rundzie przyjęła bolesnego kopniaka prosto w szczękę) nie poddała się. Ba, mogła nawet wygrać przed czasem, gdy w ostatnim starciu próbowała założyć rywalce dźwignię na nogę. Niestety, Chinka wydostała się z żelaznego uścisku, a chwilę potem sędziowie orzekli jej jednogłośne zwycięstwo. Polka od 1. rundy zmagała się z pękniętą kością oczodołu.
– Nie mogę powiedzieć, że wszystko jest OK, bo tak nie jest – powiedziała łamiącym się głosem Kowalkiewicz. Na nagraniu umieszczonym w internecie widać, jak wiele zdrowia kosztował ją pojedynek z Chinką. – Na początku pierwszej rundy bardzo delikatna kostka pod okiem złamała się, utkwił tam też nerw wzrokowy (…). Po walce trafiłam do szpitala, gdzie spędziłam cały dzień (…). Prawdopodobnie będę musiała tutaj zostać, bo lot, ze względu na duże wysokości i skoki ciśnienia, mógłby być bardzo niebezpieczny. Straszą mnie, że mogłabym nawet stracić wzrok, a wolałabym widzieć – powiedziała Polka na dramatycznym nagraniu.