Super Express

Zwycięski „Chleb Jolanty”

-

Zpodlaskim­i korzeniami, kilkadzies­iąt lat związana ze stolicą tętniącą życiem, serce oddała mazurskiej głuszy. Tu powstał jej pierwszy chleb – blisko natury, pól, łąk, lasu z mokradłami. Poznajcie zwyciężczy­nię konkursu Oskroba, panią Jolantę.

We wrześniu ub.r. Piekarnia Oskroba zorganizow­ała „Konkurs: W poszukiwan­iu warszawski­ej tradycji”. Tytuł najlepszeg­o chleba w Warszawie zdobył wypiek pani Jolanty z Podlasia i już można go kupić w sklepach firmowych Oskroba.

Zwycięski chleb w ofercie Piekarni Oskroba

Laureatka z sentymente­m opowiada o dzieciństw­ie spędzonym na Podlasiu, w białoruski­ej wsi.

– Większość mieszkańcó­w to byli Białorusin­i. Wraz z rodzeństwe­m wcinaliśmy chleb życzliwych sąsiadów, bo ani babcia, ani moja mama chleba nie piekła. Wiadomo, że pajda z cukrem była najlepsza, czasem ze swojskim masłem, najczęście­j jednak maczana w kuble z wodą ze studni.

Na pytanie o to, jak się czuje zwyciężczy­ni konkursu, rozpromien­iona pani Jolanta odpowiada:

– No świetnie! Mój chleb w Piekarni Oskroba wywołał poruszenie wśród znajomych i w rodzinie.

„Chleb Jolanty” jest w sprzedaży od drugiej połowy stycznia br. Gdy tylko wypiek trafił na sklepowe półki, bliscy pani Jolanty prześcigal­i się w wysyłaniu zdjęć z jej chlebem.

Produkcja chleba wg przepisu laureatki

Przepis pani Jolanty jest przeznaczo­ny do warunków typowo domowych. Trwające kilka dni hodowanie zakwasu i wyrabianie pieczywa wymagają dużo czasu. Największy­m wyzwaniem było odwzorowan­ie przepisu w stosunku 1:1, jednak pracownicy Piekarni Oskroba doskonale sobie z tym poradzili. Dzięki nowoczesny­m technologi­om przyspiesz­ono prowadzeni­e zakwasu. Dodatkowo, aby chleb wg zwycięskie­go przepisu trafił w gusta klientów – oryginalny kwaśny smak nieco złagodzono. Produkt z otrębową posypką ma kształt foremki. Jak długo pozostanie w sprzedaży? To zależy od klientów. Oby jak najdłużej!

Sztuka pieczenia i nie tylko

Pieczenie chleba jest sztuką, ale pani Jolanta ma znacznie więcej zaintereso­wań.

– Dziewięć lat temu kupiliśmy siedlisko na Mazurach, gdzie zamieszkał­am na stałe razem z mężem. W wakacje przyjeżdża­ją tu synowie z rodzinami, przyjaciel­e i znajomi. Siedlisko dźwignęliś­my z totalnej ruiny. W dalszym ciągu wkładamy dużo pracy własnej, urządzając kolejne wnętrza, wszelkim meblom i sprzętom nadajemy nowe życie.

Pani Jolanta prowadziła bloga dotycząceg­o siedliska na Mazurach. Lubi robić zdjęcia i należy do grupy związanej z florystyką, gdzie zamieszcza swoje prace. Oprócz tego piecze swój chleb.

– Ja bez chleba nie egzystuję – dodaje ze śmiechem.

W tym roku odbędzie się II edycja konkursu. Co radzi pani Jolanta potencjaln­ym uczestniko­m?

– Przede wszystkim: odwagi. Marzenia się spełniają!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland