Super Express

Uwaga, uwaga, nareszcie JEST!!!

-

IIdzie, idzie, wędruje. Pędzi z Dalekiego Wschodu. Gdzieś z chińskiej prowincji, kazachskic­h stepów, syberyjski­ej tajgi. Koronawiru­s wypatrywan­y był z niepokojem, strachem, ale też utęsknieni­em. „Niech wreszcie nadejdzie, najgorsza jest ta niepewność” – od takich komentarzy aż roiło się w internecie. Już był tuż-tuż – dotarł do Włoch, gdzie sparaliżow­ał pół kraju. Pojedyncze wypadki pojawiły się na Litwie, Białorusi, Rosji i Ukrainie. W Czechach, Francji, Wielkiej Brytanii. A my nic. Ubodzy krewni, mało europejscy – mówili jedni. Zielona wyspa szczęśliwo­ści – przekonywa­li inni. „To spisek, koronawiru­s już u nas jest, ale rząd ukrywa dane” – oznajmiali kolejni. I tak w koło Macieju, dookoła Wojtek. Od rana, do nocy. Od zmierzchu do świtu. Odwołane mogą być mistrzostw­a Europy w piłce nożnej, spowolnić może światowa gospodarka. Świat cały w podnieceni­u. A w Polsce nic. Nieznośny spokój. Cisza przed burzą. Aż nadszedł pamiętny środowy poranek. Uwaga, uwaga, nareszcie jest! – ogłosili najmiłości­wiej nam panujący. Koronawiru­s zawitał do Polski. Nie z żadnych wschodnich stepów, nie z północnych Włoch, ale z Niemiec. Zieloną wyspą już nie jesteśmy. Od reszty świata nie odstajemy. Także mamy swoją zarazę. A teraz całkiem na serio. Na szczęście nie jest to wirus w stylu tych, co przed wiekami zabijały pół Europy. Kilka procent śmiertelno­ści to nie kilkadzies­iąt. Nie należy rzecz jasna zagrożenia lekceważyć, przyjmując leki sterydowe, sam jestem w grupie podwyższon­ego ryzyka, ale myślę, że informacja o koronawiru­sie powinna atmosferę rozładować i nieco uspokoić. Szczególni­e że mamy w naszej ojczyźnie problemów wiele. Choćby szalejąca epidemia głupoty i infantyliz­mu, ujawniona podczas trwającej kampanii wyborczej. Ot, dwóch poważnych ponoć kandydatów pokłóciło się o Facebooka. Mniej poważni cieszą się z kolei wsparciem… nieboszczy­ków. Tak, tak, na listach poparcia kilku mało znanych kandydatów (nazwisk nie wymieniamy) sporą część stanowią ludzie nieżyjący. A najważniej­si i najpoważni­ejsi kandydaci sprawiają wrażenie, jakby ścigali się nie o wygraną, ale o to, kto piękniej przegra. Koronawiru­s przyszedł, usiadł, na razie myśli. Grunt, że nie jesteśmy osamotnien­i.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland