Komornik ściga sparaliżowanego syna – Oszust wykradł dane Mateusza i zaciągnął dług – żali się ojciec chorego.
Chory na porażenie mózgowe Mateusz Kazimierczuk (23 l.) z Platerowa (woj. mazowieckie) spłaca długi, których nie zrobił. Inwalida padł ofiarą oszusta, który wykradł jego dane i kupił telefon komórkowy. – Teraz komornik ściąga 500 zł miesięcznie z renty sparaliżowanego syna – oburza się Zdzisław Kazimierczuk.
Mateusz od urodzenia cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, ma zaburzenia ruchowe, problemy z mówie
niem. Jest całkowicie uzależniony od swojego ojca Zdzisława Kazimierczuka. Obaj mężczyźni mieszkają w niewielkim domu w centrum wsi. Ledwie wiążą koniec z końcem, bo utrzymanie obłożnie chorego to bardzo duży wydatek.
Mateusz nie potrafi pisać, nie jest w stanie utrzymać długopisu w dłoni. Żeby upoważnić ojca do podpisywania dokumentów, inwalida musiał w obecności notariusza potwierdzić swoją wolę odciskiem palca. To jednak nie ustrzegło go przed problemami. Ktoś wykradł jego dane osobowe i wziął na niego telefon komórkowy. Oszust nie płacił abonamentu, w związku z tym operator zerwał umowę i doliczył kary. Sprzedał dług w wysokości 7050 zł firmie windykacyjnej. Windykatorzy złożyli pozew do e-sądu w Lublinie, a ten wydał nakaz zapłaty.
Zdzisław Kazimierczuk dowiedział się o rzekomym długu dopiero wtedy, gdy komornik ściągnął z renty syna 500 zł. – To dla nas dużo pieniędzy. Teraz brakuje na pampersy i leki. Co mam robić? – pyta ojciec.
Adrian Wysokiński z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach radzi, by opiekun pokrzywdzonego złożył skargę w prokuraturze. – Jeżeli otrzymamy zgłoszenie, na pewno zajmiemy się tą sprawą i zlecimy policji, by przeprowadziła dochodzenie – zapewnia.