Lubię dorzucać do pieca
Jest bratem słynnej restauratorki Magdaleny Gessler (67 l.), ale sam żyje wyjątkowo skromnie! Mowa o znanym działaczu społecznym, przewodniczącym Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotrze Ikonowiczu (64 l.), który zaprosił do siebie dziennikarzy „SE”, by pokazać, jak mieszka. – Luksusów tu nie ma. A ten piec bardzo się tu przydaje, bo nie mamy centralnego ogrzewania. Teraz w zimie często dorzucam do pieca i lubię to robić – mówi w naszym programie „Politycy od kuchni” Piotr Ikonowicz.
Piotr Ikonowicz jest często ostatnią deską ratunku dla ludzi biednych i potrzebujących. Prowadzi cotygodniowe dyżury w Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej, blokuje eksmisje na bruk, a kiedy chce odpocząć, zaszywa się w swoim domu na warszawskich Włochach. – Mieszkam tu z żoną i dziećmi od dwóch lat. Wcześniej tu była ruina, a myśmy ją odnowili. Szukaliśmy mieszkania z niskim czynszem, bo większość czasu poświęcamy na działalność społeczną. A jak się nie biega za groszem, to trzeba szukać oszczędności. Płacimy 800 zł czynszu. Nie ma tu centralnego ogrzewania, grzejemy się trochę piecykami. Mamy też solidny piec! – opowiada Piotr Ikonowicz dziennikarzom „SE”, Kamilowi Szewczykowi i Piotrowi Lekszyckiemu. Znany lewicowy działacz dużo czasu spędza w kuchni. Uwielbia gotować na piecu, a węgiel zawsze ma pod ręką. – Ani na gazie, ani na elektryce nic się tak nie ugotuje jak na piecu. Moją specjalnością jest gulasz, moje dzieci go uwielbiają – zdradza Ikonowicz, który świetnie żyje z sąsiadami. – Wszyscy kultywujemy tutaj zwyczaj pomagania sobie nawzajem, a część ludzi, którzy tutaj teraz mieszkają, kiedyś byli w kryzysie bezdomności – wyjaśnia Ikonowicz.
Tak mieszka Piotr Ikonowicz, brat Magdaleny Gessler