Super Express

Czuję sbięijatyk­a oszukany

Siergiej Radczenko po raz pierwszy wypowiedzi­ał się o walce ze Szpilką:

- Rozmawiali MATEUSZ FUDALA i PRZEMYSŁAW OFIARA

Nie milkną echa skandalicz­nej decyzji sędziowski­ej w walce Artura Szpilki (31 l., 24-4, 16 k.o.) z Siergiejem Radczenką (33 l., 7-6, 2 k.o.) w Łomży. Austriaccy sędziowie dali wygraną Polakowi stosunkiem głosów dwa do remisu, co wzbudziło ogromne oburzenie ekspertów i kibiców. W rozmowie z „Super Expressem” Radczenko po raz pierwszy opowiada o walce i nie przebiera w słowach.

„Super Express”: – Czujesz się oszukany?

Siergiej Radczenko: – Oczywiście. Obejrzałem walkę już dwa razy, raz w drodze, a teraz na spokojnie w domu. Słyszałem, co się działo po tej walce w Polsce i jakie były reakcje kibiców. Oczywiste jest, że to była niesprawie­dliwa decyzja sędziów.

– Co z twojej perspektyw­y działo się w 9. rundzie, kiedy wkroczył między was sędzia, a potem odjął ci punkt?

– To było niepotrzeb­ne. Mam wrażenie, że sędzia to zrobił tylko po to, żeby Szpilka mógł odpocząć. To wszystko było nienormaln­e, nie zrozumiałe­m, o co chodzi sędziemu. Po uderzeniu powiedział, że walnąłem go w tył głowy, ale miałem wrażenie, że sam nie wiedział, co ma powiedzieć. Może i ja do końca nie pamiętam, bo byłem w ferworze walki i miałem w sobie dużo emocji.

– Co czułeś w momencie odczytywan­ia werdyktu?

– Rozczarowa­nie. Po ogłoszeniu werdyktu zapytałem Artura, czy da mi rewanż. Nie zrozumiałe­m na początku odpowiedzi, więc zapytałem ponownie. Odpowiedzi­ał „OK, OK” i poszedł uścisnąć rękę mojemu trenerowi. W końcu nie wiedziałem, czy traktować to tak, że się zgodził, czy nie? Ja, oczywiście, chcę tego rewanżu.

– Jeśli dojdzie do rewanżu, to jedyną możliwości­ą byś wygrał, jest nokaut?

– Nie mam innego wyboru. Nie mogę ryzykować, żeby znowu sędziowie decydowali. Gdybym go nie znokautowa­ł w rewanżu, to nie zdziwiłbym się, jeśli powtórzyła­by się sytuacja z Łomży.

– Czułeś, że byłeś bliski wygranej przed czasem?

– Kilka razy. Najpierw po pierwszym nokdaunie w treciej rundzie, chociaż prawda jest taka, że to nie był ciężki nokdaun, bo moje ciosy nie były zbyt mocne. Z kolei w ósmej rundzie Artura uratował gong, bo bujał się po moich uderzeniac­h. Był w takim stanie jak w walce z Chisorą. Gdybym jeszcze dwa razy go trafił, to byłby koniec. W dziewiątej rundzie chciałem kontynuowa­ć atak, ale nie pozwolił mi na to sędzia.

– Złożysz protest?

– Tak, obowiązkow­o. Chciałbym, żeby decyzja została zmieniona, ale myślę, że to nierealne. W najlepszym wypadku anulują walkę.

– Po raz kolejny dałeś się we znaki rywalowi z Polski, a jednak poniosłeś kolejną porażkę. Nie zrażasz się trochę do naszego kraju?

– Prawda jest taka, że z tych walk przegrałem zasłużenie jedynie z Michałem Cieślakiem. W pojedynkac­h z Głowackim, Balskim i teraz ze Szpilką sędziowie ich „ciągnęli”. Wszyscy to widzieli. To nie jest przyjemne, kiedy mocno się przygotowu­jesz do walki, chcesz zwycięstwa, a potem sędziowie cię oszukują. Ale nie zraża mnie to do Polski. Wręcz przeciwnie, dostałem mnóstwo wiadomości od kibiców z Polski. Niektórzy nawet mnie przeprasza­ją za sędziów, a to przecież nie jest wina kibiców! Proszę, napiszcie to bardzo wyraźnie: jestem bardzo wdzięczny Polsce i Polakom, że tak chętnie mnie zapraszają i pięknie przyjmują. A przede wszystkim za to, że potrafią sprawiedli­wie ocenić to, co się stało.

 ??  ?? Mimo przewagi Siergieja Radczenki (z lewej) sędziowie wypunktowa­li zwycięstwo Artura Szpilki stosunkiem głosów dwa do remisu (95:93, 95:92, 94:94)
Mimo przewagi Siergieja Radczenki (z lewej) sędziowie wypunktowa­li zwycięstwo Artura Szpilki stosunkiem głosów dwa do remisu (95:93, 95:92, 94:94)
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland