Podatek cukrowy kontra producenci
Ma być drożej, ale zdrowo. Tak Ministerstwo Zdrowia argumentuje konieczność wprowadzenia podatku cukrowego. Nowa opłata ma objąć słodzone napoje i alkohole w małych butelkach. Przedsiębiorcy jednak nie wierzą w odchudzanie polityką fiskalną.
Pomysł wprowadzenia podatku cukrowego zakłada, że producenci napojów słodzonych (i tylko napojów) będą musieli zapłacić 50 gr opłaty za litr produktu, jeżeli stosują cukry i słodziki. Dodatkowo zapłacą 10 groszy więcej, jeśli w ich napojach znajduje się kofeina, tauryna lub guarana. Każdy nadmiarowy gram cukru (o ile cukru jest więcej niż 5 g na 100 ml produktu) także ma być objęty opłatą wynoszącą 5 gr. Środki z opłaty cukrowej w połowie trafią do Narodowego Funduszu Zdrowia, a w połowie do gmin.
PO TO, BY BYŁO ZDROWIEJ
Po co to wszystko? Zdaniem polityków droższe produkty sprawią, że Polacy będą spożywać mniej niezdrowych produktów. W efekcie staną się zdrowsi i szczuplejsi.
– W związku z narastającym problemem nadwagi i otyłości, w tym dramatycznym pogorszeniem sytuacji wśród dzieci, za konieczne uważam podjęcie dyskusji na temat wprowadzenia przepisów prawnych ograniczających spożycie cukru, które uzupełniłyby ww. przepisy mające skutek dla całej populacji polskiej. Można osiągnąć ten cel, wprowadzając np. podatek od cukru, tak aby jego struktura zachęcała do zmiany receptur przez producentów żywności. Ponadto pozyskane za pomocą takiego podatku środki pozwoliłyby na stworzenie nowego źródła budżetowego dla finansowania publicznego systemu ochrony zdrowia, a w szczególności takich jego elementów jak promocja zdrowia i profilaktyka – ocenił Jarosław Pinkas, krajowy konsultant w dziedzinie zdrowia publicznego.
DROŻEJ NAWET O 30 PROCENT
Organizacje pracodawców w nowym pomyśle widzą jednak głównie perspektywę wyższych cen. Według Konfederacji Lewiatan ceny mogą podskoczyć nawet o jedną trzecią. Czarny scenariusz zakłada też zmniejszenie się konkurencyjności firm oraz zwolnienia pracowników. – Jego negatywne skutki odczują gospodarstwa domowe, rolnicy i budżet państwa. Doświadczenia innych krajów pokazują, że taki podatek nie ograniczył spożycia cukru – przestrzega Konfederacja Lewiatan.
– Po wprowadzeniu proponowanych regulacji spadnie konkurencyjność polskich przedsiębiorców. Wzrośnie szara strefa, bo wiele produktów będzie sprowadzanych z krajów sąsiednich (Czechy, Niemcy, Słowacja, Litwa, Łotwa), gdzie nie ma takiego podatku. Straci budżet, ponieważ skurczą się m.in. przychody z eksportu żywności przedsiębiorstw płacących podatki w Polsce. A co najważniejsze, nowy podatek, o czym świadczą doświadczenia innych krajów, nie zmniejszy spożycia cukru i nie poprawi staniu zdrowia społeczeństwa, nie ograniczy zjawiska otyłości. A na tym rządowi szczególnie zależy – ocenił Arkadiusz Grądkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Dla Kowalskiego oznacza to, że litrowy karton napoju owocowego będzie droższy o ok. 1,34 zł. Czy to oznacza, że zrezygnuje z zakupu albo sięgnie po zdrowszy sok? Zdaniem Lewiatana będzie wręcz przeciwnie. Spożycie cukru nie spadnie, zamiast tego Kowalski kupi tańszy i jeszcze gorszy zamiennik. Takie zjawisko zauważono w Wielkiej Brytanii.
PLANTATORZY I PRODUCENCI SOKÓW SĄ PRZECIW
Powody do niezadowolenia mają także osoby na samym początku łańcucha produkcji cukru. Prezes Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego Krzysztof Nykiel ocenił, że podatek cukrowy wpłynie nie tylko na jego branżę, lecz także na cały sektor produkujący przetwory owocowe i warzywne.
– Wprowadzenie tego opodatkowania przyczyni się do gigantycznego zmniejszenia zapotrzebowania na buraki cukrowe, a ostatecznie zagraża dalszej przyszłości krajowej produkcji tego surowca. (…) Jesteśmy całkowicie przeciwni wprowadzeniu tej formy opodatkowania i każdej innej, która w sposób nieodpowiedzialny i dyskryminujący przyczyniłaby się do dalszej marginalizacji branży cukrowniczej i uprawy buraków cukrowych – podkreślił Nykiel. W podobnym tonie wypowiadali się przedstawiciele Krajowej Unii Producentów Soków. Zgodnie z ich opinią branża odczuje przede wszystkim spadek zapotrzebowania na owoce i warzywa dla przetwórstwa, szacowane nawet na 95 tys. ton rocznie. W pierwszej kolejności taki kryzys miałby dotknąć jabłka, czarne porzeczki, wiśnie i maliny, a więc kluczowe dla polskiej branży owoce.
– Nałożenie nowej daniny na branżę spowoduje ograniczenie spożycia napojów. W efekcie spadku popytu nawet o blisko 37% pojawi się groźba ograniczenia zatrudnienia w małych i średnich przedsiębiorstwach produkujących napoje. Zagrożonych będzie kilka tysięcy miejsc pracy. Warto podkreślić, że polscy producenci napojów i nektarów owocowych są filarem polskiego przemysłu spożywczego – jednego z dwóch (obok mleczarskiego), które pozostały jeszcze w polskich rękach. Już teraz przedsiębiorstwa ponoszą spore wydatki, związane choćby ze wzrostem kosztów energii, surowców i pozostałych kosztów pracy. A przed nimi jeszcze wprowadzenie założeń dyrektywy środowiskowej i związanych z tym obciążeń – czytamy w komentarzu KUPS.
Rząd przyjął projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów jeszcze 4 lutego. Zmiany w życie mają wejść 1 lipca 2020 r.
WAŻNE! Już wiadomo, jak podzielone zostaną środki z opłaty cukrowej. W połowie trafią do Narodowego Funduszu Zdowia. Zaś druga ich połowa trafi do gmin.