Nie zamkniemy sklepów!
Minister Emilewicz zapewnia
Wzwiązku z rosnącą liczbą zdiagnozowanych zakażeń koronawirusem rząd podjął decyzję o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych. Chwilę po jej ogłoszeniu pojawiła się plotka o zamknięciu sklepów wielkopowierzchniowych. Polacy masowo ruszyli więc na zakupy, wypełniając po brzegi sklepowe koszyki i stojąc w wielogodzinnych kolejkach do kas. Panikę postanowiła przerwać minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (46 l.), która zapewniła, że – wbrew plotkom – wszystkie sklepy będą działać normalnie.
– Nie planujemy zamykać sklepów, nie planujemy wprowadzać kordonów sanitarnych. Nie ma potrzeby wykonywania zakupów na zapas – powiedziała minister Emilewicz, której podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej towarzyszył szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski (48 l.). – Dziś nie ma powodów do tego, aby się troszczyć o jakiekolwiek produkty żywnościowe. Apelujemy o racjonalne zachowania w sklepie, przypominając, że notujemy coraz większą ilość marnowanej żywności – podkreślała minister Jadwiga Emilewicz. I rzeczywiście – z ostatniego badania przeprowadzonego na zlecenie Big Infomonitor wynika, że 44 proc. Polaków traci 200 zł miesięcznie m.in. z powodu marnotrawstwa żywności. Przyczyną takiej sytuacji są zbyt duże lub nieprzemyślane zakupy.
Jadwiga Emilewicz zapewnia także, że żywności w sklepach nie zabraknie. – Odbyłam wczoraj rozmowy z producentami produktów żywnościowych. Moce przerobowe są uruchomione na poziomie 80 proc. Są jeszcze rezerwy do wykorzystania w sytuacji kryzysowej, teraz takiej potrzeby nie ma – oceniła minister rozwoju i dodała, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to producenci są gotowi, by wytwarzać więcej.