Igrzyska przełożone!
To już pewne! Zaplanowane na przełom lipca i sierpnia 2020 igrzyska olimpijskie w Tokio odbędą się w przyszłym roku! Premier Japonii Shinzo Abe i przewodniczący MKOL Thomas Bach zgodzili się we wtorek na zmianę terminu rozegrania zawodów na 2021 r.
Wczoraj w Japonii wszystko stało się jasne. Premier Abe podczas 45-minutowej telekonferencji z Bachem zaproponował przesunięcie terminu igrzysk.
– Przewodniczący Bach zgodził się ze mną w stu procentach w kwestii przełożenia igrzysk – poinformował szef japońskiego rządu. – To umożliwi sportowcom rywalizację w najlepszych możliwych warunkach i sprawienie, by przebiegła bezpiecznie dla widzów. Igrzyska odbędą się najpóźniej latem 2021 r. – podsumował Abe. To samo ustalenie dotyczy igrzysk paraolimpijskich.
MKOL oficjalnie potwierdził porozumienie z władzami Japonii. Jak zaznaczono, mimo że nowy termin imprezy przypada na rok 2021, nie zmieni się jej oficjalna nazwa i nadal będziemy mówić o igrzyskach „Tokio 2020”. Nigdy w historii nie przełożono igrzysk olimpijskich, natomiast trzykrotnie (1916, 1940, 1944) były odwoływane z powodu wojen światowych.
Polscy sportowcy muszą teraz gremialnie zmieniać strategię treningów i przygotowań. Wszystkie siły były rzucone na Tokio 2020.
W ciekawej sytuacji znalazł się Piotr Małachowski (36 l.), dwukrotny wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem. Zdawał sobie sprawę, że igrzyska w tym roku są praktycznie niemożliwe do przeprowadzenia. Z drugiej strony jego problem był o tyle większy, że po Tokio planował zakończenie kariery.
Teraz jednak jest pewien, że to jeszcze nie koniec. – Ze sportowego punktu widzenia najlepiej, by igrzyska odbyły się za rok. Dla mnie mają to być czwarte igrzyska olimpijskie. Chętnie poczekam jeszcze 12 miesięcy. Chciałbym godnie pożegnać się z kibicami – skomentował dyskobol dla „Super Expressu”.