Przedsiębiorcy błagają o ratunek
Polscy przedsiębiorcy są przerażeni sytuacją, która panuje w Polsce przez epidemię koronawirusa. Apelują do rządu i Sejmu, aby jak najszybciej wprowadzona została tarcza antykryzysowa. Zaznaczają, że liczy się każdy dzień, bo wielu z nich bez pomocy państwa zbankrutuje.
Wielu przedsiębiorców w Polsce już jest na skraju bankructwa. Ich firmy znacznie ograniczyły produkcję, a część w ogóle przestała działać. Przez epidemię ledwo wiążą koniec z końcem. Niektórzy przedsiębiorcy musieli zredukować zatrudnienie, inni mówią, że jeśli nic się nie zmieni, to zwolnienia pracowników będą nieuniknione. To wszystko spotęguje kryzys. – Jeśli upadniemy my, upadnie polska gospodarka – nie owija w bawełnę Nikola Adamiak (31 l.), właścicielka firmy budowlanej z Wrocławia. – Potrzebujemy pomocy natychmiast!
Na wczorajszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki (52 l.) zapowiedział, że prace nad tarczą antykryzysową znalazły się na ostatnim etapie. Teraz poddawane są konsultacjom międzypartyjnym. Szef rządu ma nadzieję, że ustawa wejdzie w życie w najbliższych dniach. W piątek w tej sprawie zbierze się Sejm, bo dopiero wczoraj jego prezydium ustaliło zasady posiedzenia. Jak poinformowała marszałek Elżbieta Witek (63 l.), liczba posłów ze względów bezpieczeństwa będzie ograniczona.
Pomoc dla przedsiębiorców ma ruszyć od 1 kwietnia. – Wtedy część firm mogłaby zawiesić płacenie składek ZUS i mieć wiele innych możliwości wsparcia, m.in. preferencyjnych pożyczek, dopłat czy gwarancji. Tarcza da realne instrumenty, które pozwolą przejść przez ten trudny czas – podkreślił Morawiecki. Szef rządu powiedział też, że ma nadzieję, iż sytuacja w Polsce powinna unormować się po Świętach Wielkanocnych, które w tym roku przypadają 12 i 13 kwietnia.