„M jak miłość ” zniknie przez zarazę?
Telewizja bez „M jak miłość”? Choć trudno to sobie wyobrazić, wszystko wskazuje na to, że serial może wkrótce zniknąć z anteny. Jak dowiedział się „Super Express” – jeśli po Świętach Wielkanocnych ekipa nie wejdzie na plan, nie zobaczymy nowych odcinków.
Nikt nie przypuszczał, że stan nadzwyczajny spowodowany koronawirusem potrwa tak długo. Wiele produkcji przerwało zdjęcia – dotyczy to zarówno filmów, seriali, jak i programów rozrywkowych. Podobnie może być z „M jak miłość”. – Jeśli nie wejdziemy na plan po Świętach Wielkanocnych, to nie nagramy odcinków, które widzowie powinni zobaczyć jesienią – mówi nam osoba z produkcji. – Nieoficjalnie mówi się, że TVP planuje zawiesić emisję serialu już w kwietniu, by na wszelki wypadek mieć zapas na jesień. Sytuacja jest dynamiczna i nie wiadomo, kiedy ekipy ponownie wejdą na plan – dodaje.
– Nie mam takich oficjalnych informacji, ale jeśli to się wydarzy, to zdrowie jest najważniejsze. Wiadomo, że wszyscy będziemy tęsknić za planem zdjęciowym, a publiczność za odcinkami, ale jestem przekonana, że ten czas szybko nam minie – mówi nam Basia Kurdej-szatan (35 l.), serialowa Joasia, i dodaje: – Wykorzystamy go na inne ważne sprawy, poświęcimy się swoim rodzinom bardziej, a potem z jeszcze większą przyjemnością wrócimy! Tymczasem zakaz wychodzenia jest do świąt, więc zobaczymy, co się wydarzy niebawem. A wszystkim życzę dużo, dużo zdrówka!
– Trzeba się do tego przyzwyczaić i cierpliwie przeczekać. Nie można ryzykować i kręcić dalej. Fani muszą być cierpliwi, tak jak aktorzy. Wrócimy ze zdwojoną siłą grać i nadrabiać to, co straciliśmy – komentuje Emilian Kamiński (68 l.), czyli serialowy Wojciech Marszałek.