Tajemnicza śmierć zakochanych maturzystów
UCZNIOWIE ZGINĘLI W TEN SAM SPOSÓB
Smutny los Krystiana (†20 l.) i Patrycji (†19 l.) wstrząsnął wszystkimi, którzy poznali ich tragiczną historię. Najpierw jeden wypadek, w którym ginie on. Dwa dni potem bliźniaczo podobna kraksa i śmierć dziewczyny. Oboje byli zakochani w sobie, w jednej szkole przygotowywali się do matury. Coś takiego się nie zdarza. Czy to był zbieg okoliczności?
Kochali się miłością ostateczną – tak mówią koledzy Patrycji i Krystiana. Para zginęła w odstępie dwóch dni. Pierwszy rozdział tej tragedii miał miejsce w Piotrawinie pod Lublinem (woj. lubelskie). Podobno wcześniej Krystian pokłócili się z Patrycją, kiedy spędzali czas w Markuszowie, gdzie mieszkała dziewczyna. Wsiadł do auta i ruszył przed siebie… – Na zakręcie volkswagen golf wypadł z drogi, uderzył w drzewo i się zapalił. W środku auta znaleziono zwęglone zwłoki – informuje policja.
Równo dwie doby po tragedii Patrycja także wsiadła do auta w środku nocy. Renault na prostym odcinku drogi, między Sielcami a Końskowolą, zjechał na pobocze, uderzył w drzewo i stanął w ogniu… Dziewczyna nie przeżyła. Przypadek? Tego się prawdopodobnie już nie dowiemy.
Piękni, mądrzy, wszędzie lubiani i doceniani. Mieli przed sobą całe życie i mogli osiągnąć tak wiele! – Królowa i król balu – ocenia ich kolega.
Oboje chodzili do Zespołu Szkół nr 5 w Lublinie. Patrycja była wzorową uczennicą technikum gastronomiczno-hotelarskiego – już planowała studia w Warszawie, była w Młodzieżowej Radzie Miasta Lublin.
Młodzi mają zostać pożegnani i pochowani razem, spocząć w jednym grobie. Taka jest wola ich najbliższych.