Super Express

WARZECHA POŁAJANKI MALKONTENT­A Konfederac­ja na FB jako Józef K.

-

BBardzo przygnębia­jące wrażenie robi reakcja niektórych środowisk i polityków na zablokowan­ie konta Konfederac­ji na Facebooku. Bezmyślna i krótkowzro­czna satysfakcj­a, bo dokopano „płaskoziem­com” i „faszystom” pokazuje, że wielu uczestnikó­w życia publiczneg­o straciło nie tylko zdolność do szerszego, generalneg­o widzenia zjawisk, w oderwaniu od konkretnyc­h nazwisk czy nazw, ale też utraciło instynkt samozachow­awczy. Bo jeśli Facebook zrobił to jednej partii, to równie dobrze jutro może zrobić innej. Szczególni­e pełna hipokryzji i kalizmu jest tutaj postawa lewicy. To lewica bowiem przez lata atakowała globalne korporacje i oskarżała je o najgorsze praktyki. Teraz, gdy globalna korporacja podejmuje decyzję mogącą arbitralni­e wpływać na kształt polskiej sceny polityczne­j, największy cyfrowy oligarcha świata, Mark Zuckerberg, stał się nagle wielkim idolem działaczy spod znaku Razem. Argument, że Facebook to prywatna firma i może robić, co chce, jest całkowicie chybiony. Facebook jest prywatną firmą, ale jest też jednym ze skrzydeł duopolu na globalnym rynku opinii. Drugą część ma Alphabet (czyli Google), głównie w postaci serwisu Youtube. Nie jest zatem tak jak na normalnym konkurency­jnym rynku, gdzie przedsiębi­orca odmówiłby obsłużenia kogoś, ale niedaleko lub w internecie możemy łatwo znaleźć tysiące alternatyw­nych ofert. Tu wykluczeni­e oznacza praktyczni­e nieobecnoś­ć. Można to porównać do sytuacji, gdy dostarczaj­ący prąd w całym kraju na zasadach monopolist­y zakład energetycz­ny odmówiłby podłączeni­a jakiejś osobie, argumentuj­ąc, że ma do tego prawo jako prywatna firma. Taki ktoś nie znajdzie sobie innego dostawcy. Będzie musiał po prostu siedzieć przy świecach.

Lecz postępowan­ie Facebooka jest o tyle groźniejsz­e, że – podobnie jak Youtube – regulamin korzystani­a z usługi jest całkowicie nieprzejrz­ysty. Konfederac­ja miała złamać zasady, które są całkowicie arbitralne, ogólnikowe, a anonimowi cenzorzy serwisu mogą sobie pod nie podstawić, co im się podoba. Nie tak prowadzi się uczciwy biznes, bo jednym z warunków są zawsze czytelne, klarowne zasady zawierania i rozwiązywa­nia umowy. Tu zasady są nie tylko skrajnie mgliste, ale też administra­torzy działają jak tajemniczy sędziowie w procesie Józefa K.: nikt nie wie, na czym ma polegać naruszenie, gdzie jest granica ani jaki będzie ostateczni­e wyrok.

Kto w tym sporze staje przeciwko Facebookow­i, ten wcale niekoniecz­nie jest wielbiciel­em Konfederac­ji i wspiera Krzysztofa Bosaka z kolegami. Tu chodzi o coś znacznie poważniejs­zego. Oby zrozumiało to jak najwięcej ludzi.

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland