Ukraińcy pomszczą Mariupol
W Azowstalu pozostaje od 800 do nawet 2 tys. obrońców. Pytanie, co z nimi. Układy zawierane z Rosjanami mają przecież to do siebie, że często nie są przez nich przestrzegane
„Super Express”: – Dowódca pułku Azow, który broni m.in. mariupolskiego Azowstalu, mówi tak: „Aby ratować ludzkie życie, cały garnizon Mariupola podporządkuje się zatwierdzonej decyzji naczelnego dowództwa i będzie liczył na wsparcie narodu ukraińskiego”. Wielu ocenia tę deklarację jako bardzo enigmatyczną, a pan?
Płk Piotr Gąstał: – Ona jest bardzo enigmatyczna i nie do końca wiemy, co za tą deklaracją stoi. Na razie wiadomo, że część obrońców Azowstalu – 50 najciężej rannych osób – została ewakuowana. Rosjanie podstawili autobusy i przewieźli tych ludzi do szpitala w Nowoazowsku. Kolejnych 211 trafiło do innej miejscowości, gdzie mieli zostać wymienieni na rosyjskich jeńców. Został więc zawarty jakiś układ. Pytanie jednak, co z resztą, bo – tak jak pani wspomniała – mamy do czynienia z bardzo enigmatycznym oświadczeniem. Przypuszcza się zresztą, że na terenie Azowstalu pozostaje od 800 do nawet 2 tys. obrońców. Pytanie, co z nimi. Układy zawierane z Rosjanami mają przecież to do siebie, że często nie są przez nich przestrzegane, czego już nieraz byliśmy świadkami.
– Na przykład przy ewakuacji korytarzem humanitarnym cywilów właśnie z Mariupola.
– Dokładnie tak. Gdzieś tu podejrzewam jakiś podstęp. Nie wiemy wszystkiego, co zostało wynegocjowane, ale szczerze wątpię, by Rosjanie pozwolili tym zdrowym i zmotywowanym do ciężkiej walki obrońcom wyjść z tego miasta.
Co jest ceną? To jest istotne pytanie. Wiemy też, że rodziny tych żołnierzy zwróciły się do prezydenta Turcji i do szefa chińskiego rządu o interwencję, o wywarcie nacisku na Putina, aby ten pozwolił wyjść obrońcom. W zamian za to Rosjanie zaczęli jeszcze ciężej ostrzeliwać Azowstal pociskami zapalającymi, ciężką artylerią itd., tak, aby złamać wolę oporu. Ale im się to nie udało, nie złamali. Ciekaw jestem, co się stanie z tymi ciężko rannymi Ukraińcami, którzy trafili do Nowoazowska, bo to jest szpital w jednej z republik separatystycznych. Jak oni będą tam traktowani? Wiemy, że Rosjanie swoich żołnierzy traktują okrutnie, że ich dobijają.
– Obawia się pan, że życie ewakuowanych
– Tak, obawiam się, bo do końca nie wiem, jak wygląda ta umowa, co Rosjanie wynegocjowali w zamian. Jestem pełen obaw.
– W Azowstalu nie ma dostępu do jedzenia, leków, wody. Jak ci ludzie są tam w stanie przetrwać tyle dni?
– Ukraińcy przygotowywali się do obrony Mariupola przez lata. Prędzej czy później ten konflikt w jakiejś skali musiał wybuchnąć i w końcu wybuchnął. Obrońcy byli dobrze przygotowani, gromadzili zapasy. Najłatwiej było to zrobić właśnie w Azowstalu, w tych słynnych bunkrach, schronach, ciągach komunikacyjnych, w tym wszystkim, co jest pod ziemią. Ten podziemny kompleks był budowany w latach 60. na wypadek ataku nuklearnego. To największe zakłady produkujące stal w Europie. Zapasy były więc gromadzone, ale Ukraińcy się nie spodziewali, że będą potrzebne na tak długi okres, za chwilę przecież skończy się trzeci miesiąc ciężkich walk. A oni wciąż się bronią. Wielokrotnie apelowali o pomoc i wsparcie, mówili, że kończą się zapasy wody i żywności. Ukraińcy mają na szczęście dostęp do rzeki, która odgradza Azowstal z jednej strony od Mariupola, więc gdzieś tę wodę można czerpać. Podejrzewam też, że taki zakład jak ten musi mieć studnie głębinowe. Kwestia tylko, czy one są nadal osiągalne, czy nie zostały zbombardowane i zasypane. Sytuacja rannych jest tragiczna.
– Azowstal to ostatni punkt oporu w Mariupolu. I teraz pytam pana jako żołnierza: czy ci, którzy zostali w kombinacie, poddadzą się, czy będą walczyć do końca?
– Będą walczyć do końca. Jeśli zgodnie z wynegocjowaną umową ci, którzy zostali, nie będą mieli jak wyjść, to będą walczyć do końca. Dlaczego?
Bo wiemy, jak Rosjanie nienawidzą pułku Azow. Utożsamiają go ze wszelkim złem, z faszyzmem, podają go jako jedną z przyczyn, dla których Rosja zaatakowała Ukrainę. Ci chłopcy wiedzą, że nie mogą liczyć na miłosierdzie Rosjan. Rosjanie to zresztą pokazują, bo rozstrzeliwują jeńców, co widać na filmikach przechwytywanych przez ukraiński kontrwywiad. Wiedzą doskonale, co ich czeka, i jedyną szansą jest walka do samego końca. Z punktu widzenia wojskowego to, co robią, jest bardzo ważne dla tego, co się dzieje w reszcie Ukrainy. Odciągają bowiem od pozostałych kierunków operacyjnych kilka batalionowych grup bojowych Rosjan, co jest bardzo ważne, bo można by ich było użyć w innych miejscach, wzmacniając ofensywę.
– Przy Azowstalu biegnie też droga, która jest dla Rosji korytarzem lądowym na Krym.
– I Ukraińcy wciąż kontrolują kawałek tej drogi, nie pozwalając na przepływ zaopatrzenia do rosyjskich oddziałów na Krym. Ten opór jest bardzo ważny w kontekście wszystkich działań w Ukrainie.
– Poza tym Azowstal to już symbol.
– Myślę, że tak. Przez jakiś czas Westerplatte było też symbolem oporu, który polscy żołnierze stawiali Niemcom. I tu jest podobnie. To jest wielki czynnik motywujący całe społeczeństwo ukraińskie, nie tylko żołnierzy, do stawiania oporu. Poza tym te zniszczenia i mordy, których Rosjanie dokonali nie tylko w okolicach Kijowa, lecz także w Mariupolu, powodują chęć zemsty Ukraińców. To ważny czynnik dla budowania determinacji żołnierza do walki: „wiem, za kogo walczę, wiem, że walczę za moje skrzywdzone rodziny, zamordowanych bliskich, za zniszczone miasto i chcę zemsty”. To bardzo ważny symbol dla tych działań, które toczą się w Ukrainie.
– A co z Putinem? Pojawia się coraz więcej informacji o chorobie onkologicznej, operacji, złej formie.
– Ewidentnie coś się z Putinem dzieje. Jeśli jest chory, to propaganda i tak to będzie ukrywać.