Nikt nie chce z Tuskiem
Donald Tusk (65 l.) gorąco przekonuje polityków opozycji do wspólnego startu w wyborach parlamentarnych. Jedna lista ma być kluczem do pokonania PIS na jesieni 2023 r. Jednak poza Koalicją Obywatelską nikt do szerokiego sojuszu się nie pali!
– PIS nie jest silniejszy od opozycji. PIS jest silny podziałami na opozycji – te słowa Tuska odbiły się w Polsce szerokim echem. W oparciu o sondaż Ipsos dla Oko.press, w którym opozycja razem ma 50 proc., a PIS 30 proc. głosów, lider PO przekonywał o konieczności utworzenia jednej listy wyborczej. Jego pomysł popiera wiceszef PO Rafał Trzaskowski (50 l.).
O tym jednak, co myślą o jednej liście inne kluby, zapytaliśmy polityków opozycji. Nikt z nich nie jest nawet w ułamku tak pozytywnie nastawiony wobec pomysłu jak Tusk. Nie brak wśród nich zdań, że budowanie strategii półtora roku przed wyborami to wróżenie z fusów. Z kolei o robieniu tego tylko na podstawie jednego sondażu mówią wprost: „niepoważne”. – Moim marzeniem jest, abyśmy startowali samodzielnie – mówi nam posłanka Joanna Scheuring-wielgus (50 l.) z Lewicy.
Negatywnie o pomyśle wypowiadają się też eksperci, np. prof. Kazimierz Kik, który wskazuje, że już same rewelacyjne wyniki poparcia dla zjednoczonej opozycji źle działają na umysły wyborców. Politolog Antoni Dudek mówi z kolei, że kto prognozuje frekwencję na poziomie 94 proc. jest ignorantem. – A co do jednej listy, to poza KO nie ma wielu chętnych do jej stworzenia. Pozostaje zatem pytanie, czy uda się utworzyć dwie listy op ozycji, bo większa ich liczba zwiastuje porażkę – kwituje Dudek.