Zmasakrował Maję MÓWI, ŻE SIĘ BRONIŁ
Dostał to, na co zasłużył! W lipcu 2020 r. w Puławach (woj. lubelskie) pochodzący z Mołdawii Ion B. (48 l.) zadał bezbronnej, drobnej Mai V. (†26 l.) kil- kadziesiąt ciosów nożem. Potem twierdził, że się jej bał! – To ona miała nóż w ręce i chciała mnie zabić, ja się tylko broniłem – żalił się. Te tłumaczenia nie przekonały Sądu Okręgowego w Lublinie, który skazał potwora na 25 lat więzienia.
SĄD NIE UWIERZYŁ W BAJKI OPOWIADANE PRZEZ OKRUTNEGO MORDERCĘ
Los zetknął mordercę i jego ofiarę w Puławach, gdzie oboje przyjechali do pracy. Maja V. początkowo pracowała fizycznie. Znała biegle polski, rosyjski i angielski, potem stała się więc koordynatorką, łączniczką między pracownikami zza wschodniej granicy. Jednym z nich był właśnie Ion B.
Tragicznego dnia Ion B. przyszedł do Mai V. Był niezadowolony ze swych zarobków. Winą obarczył kobietę. – Nie płacili mi tyle, ile obiecywali. Ona chyba chciała, żebym pracował za darmo – tłumaczył w sądzie.
Zaczęli się kłócić po rosyjsku. Pretensje wywołały awanturę, a ta skończyła się makabryczną zbrodnią. Maja dostała kilkadziesiąt razy nożem. Choć uciekła na balkon i krzyczała o pomoc, ta nie nadeszła w porę. – Przyznaję się, że zabiłem, i bardzo tego żałuję. Broni
łem się tylko, to ona miała nóż i nim wymachiwała – tłumaczył pokrętnie zabójca.
Ludzie wezwali policjantów, którzy błyskawicznie obezwładnili Iona B. Maja podziurawiona i pocięta leżała na podłodze, a porozrzucane rzeczy i pościel w pokoju dosłownie kąpały się we krwi. Policjanci rozpoczęli resuscytację, którą kontynuowali ratownicy medyczni. W bardzo ciężkim stanie kobieta trafiła do szpitala, ale tam, niedługo później, zmarła. Ofiara zostawiła dwuletniego syna.
Mołdawianin ma spędzić 25 lat za kratami. Sędzia Piotr Łaguna nie miał najmniejszych wątpliwości, że jest winny zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Podkreślił też, że mężczyzna nie miał żadnego racjonalnego powodu, by popełnić tę szokującą zbrodnię.