Sąd wypuścił zabójcę naszego syna
Rodzice ofiary nie rozumieją, dlaczego Łukasz M. wychodzi z aresztu
Dla Katarzyny Krajewskiej (55 l.) i jej męża Wojciecha (60 l.) decyzja Sądu Okręgowego w Toruniu jest jak kolejny cios w serce.
Skład sędziowski zdecydował, że Łukasz M. (46 l.) podejrzany o zastrzelenie ich syna Daniela (†30 l.) może wyjść z aresztu tymczasowego. Wystarczy, że wpłaci 50 tys. zł kaucji! Najstarszy syn Krajewskich zginął 3 listopada w Unisławiu (woj. kujawsko-pomorskie) od kul wystrzelonych przez Łukasza M.
Zabójca sam zadzwonił na policję i powiedział, że strzelał w obronie własnej.
Łukasz M., zanim odebrał Danielowi Krajewskiemu życie, ukradł mu żonę. Odeszła od Daniela i wystąpiła o rozwód. Mąż próbował ratować małżeństwo, prosił małżonkę, by poddali się terapii psychologicznej. Nie zdążył jej przekonać. Prokuratura nie dała wiary twierdzeniom Łukasza M., że strzelał on w obronie własnej, i postawiła mu zarzut zabójstwa. Łukasz M. został 5 listopada aresztowany na trzy miesiące przez Sąd Rejonowy w Toruniu. 29 listopada Sąd Okręgowy w Toruniu zajmował się zażaleniem na postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztu, które złożył adwokat Łukasza M. – Sąd postanowił uchylić areszt tymczasowy i zamienić go na poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł – mówi nam Jarosław Szymczak, asystent rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Toruniu. – Podejrzanemu nie zostały zmienione zarzuty, czyli nadal ciąży na nim zarzut zabójstwa. Postanowienie sądu jest ostateczne. – Nie można go zaskarżyć – usłyszeliśmy w sądzie. Po wpłaceniu kaucji Łukasz M. będzie przebywał na wolności.