Po karnym leciały mi Ł ZY
Marina Łuczenko-szczęsna w mundialowej rozmowie w redakcji „Super Expressu”
Meczom reprezentacji Polski na mundialu towarzyszyły gigantyczne emocje. Razem z kadrowiczami przeżywała je piosenkarka, a prywatnie żona naszego bramkarza Wojciecha Szczęsnego Marina Łuczenko-szczęsna (33 l.). – Jak zobaczyłam obronę Wojtka, leciały mi łzy – mówi „Super Expressowi” autorka hymnu na mundial.
Marina nagrała utwór „This is the moment”, do którego słowa refrenu napisał jej mąż. – W tym wyjątkowym czasie chciałam ich wesprzeć tym, w czym jestem mocna. Chciałam dołożyć swoją cegiełkę do tego wyjątkowego wydarzenia – przyznaje Łuczenko-szczęsna.
Marina chciała dodać otuchy zawodnikom. – Przy ostatnich mistrzostwach wylało się dużo hejtu na kadrę. Broniłam ich, bo zawsze zostawiają serce na boisku. Było mi przykro – dodała, ujawniając nam, że wykona ten utwór na sylwestrze TVP w Zakopanem.
W teledysku przedstawiono opowieść o dziecku „z podwórka” wchodzącym na szczyt. – Chodziło nam o to, by pokazać historię zwykłego chłopca, który marzy o wielkiej karierze. By pokazać dzieciakom, że to jest możliwe. Każdy ma szansę! – mówi.
W jej życiu futbol odgrywa wielką rolę. Nic dziwnego, skoro pozostaje w związku z piłkarzem od 10 lat. – Piłka nożna zawładnęła też moim życiem tak bardzo, że nie mogę bez niej żyć – mówi piosenkarka, opowiadając, jak emocjonalnie reagowała na bramki Biało-czerwonych.
– Te emocje są takie, że sama nie wiem, jak zareaguję. Jestem zdziwiona, że dosłownie płakałam po pierwszej bramce Piotra Zielińskiego z Arabią. A jak zobaczyłam obronę Wojtka przy karnym, to leciały mi łzy – nie ukrywa Marina.