Niemcom przydałby się Lewandowski
Dziś mecz o wszystko w grupie E – zagrają nasi zachodni sąsiedzi. Rywalem Kostaryka
Ekipa Hansiego Flicka zmierzy się dziś z Kostaryką i musi wygrać, by marzyć o awansie do 1/8 finału. – To spotkanie nie będzie dla Niemców ratunkiem, ale potwierdzeniem dobrej gry – uważa Radosław Gilewicz (51 l.), były reprezentant Polski i były asystent selekcjonera Jerzego Brzęczka.
Kostarykańczycy wyciągnęli pomocną dłoń w kierunku Niemców, sensacyjnie pokonując Japonię 1:0, a dziś staną przed szansą awansu do 1/8 finału. Ich rywalem będą jednak Niemcy, których potencjał w Katarze jeszcze nie eksplodował. Nasi zachodni sąsiedzi, choć tylko z punktem po dwóch meczach, będą faworytami.
– Na tym mundialu nie gra się łatwo w tej roli. Same umiejętności nie wystarczą, czasami te gwiazdy muszą zrobić coś więcej. Niemcy przegrali z Japonią 1:2 i zremisowali 1:1 z Hiszpanią, ale za każdym razem zagrali naprawdę dobrze. Nie zgodzę się z nikim, kto powie, że Niemcy w spotkaniu z Japonią pokazali się ze złej strony. Na pewno Japonii nie zlekceważyli, a podczas meczu z Hiszpanią świetnie zareagowali na porażkę. Przegrywali, jednak pokazali dużą klasę, doprowadzając do remisu – mówi nam Radosław Gilewicz,
były piłkarz m.in. VFB Stuttgart i Austrii Wiedeń.
Jaki jest więc problem kadry Hansiego Flicka? Brak środkowego napastnika z prawdziwego zdarzenia. W starciu z Hiszpanią uratował ją piękny gol Niclasa Füllkruga, nieznanego wielu kibicom w naszym kraju snajpera Werderu Brema.
– Czy zagra z Kostaryką? Bayern Monachium też za wszelką cenę chce udowodnić, że można grać bez „9”. A nie można. To samo dotyczy niemieckiej kadry. Przydałby się jej z pewnością ktoś taki jak Robert Lewandowski. Füllkrug strzelił gola, a to był dopiero jego trzeci mecz w kadrze, wcześniej trafił w meczu z Omanem. Jest duża presja na Flicka, by wystawił go w pierwszym składzie na dzisiejszy mecz. Spotkanie z Kostaryką nie będzie dla Niemców ratunkiem, a potwierdzeniem tej dobrej gry – dodaje Gilewicz.