Super Express

Po ciosach nożem wykrwawiła się na śmierć

- KORZ

Jeszcze po południu szli razem chodnikiem, a Aleksander M. (†52 l.) trzymał córeczkę za rękę. Potem, w nocy, raz za razem wbijał ostrze w jej ciało. Prokurator­zy mają wstępne wyniki sekcji zwłok Igi (†10 l.). Dziewczynk­a zmarła od kilkunastu ciosów nożem.

O rodzinnej tragedii w Inowrocław­iu piszemy od kilku dni. W sobotę przed świtem Aleksander M. zadzwonił pod numer alarmowy. Powiedział, że zabił córeczkę. Odłożył słuchawkę i wyskoczył przez okno z czwartego pietra. Policjanci znaleźli w mieszkaniu 10-latkę w kałuży krwi. Jej ociec przeżył upadek, ale zmarł w szpitalu. – Według wstępnych wyników sekcji śmierć dziewczynk­i nastąpiła od ran kłutych. Kilka z nich było śmiertelny­ch – mówi „Super Expressowi” Agnieszka Adamska-okońska, rzecznik Prokuratur­y Okręgowej w Bydgoszczy. – Dla dobra rodziny nie będziemy podawać szczegółów – dodaje. O Aleksandrz­e M. zrobiło się głośno w Inowrocław­iu w kwietniu zeszłego roku. Prowadził podupadają­cą pizzerię, ratunkiem miał być udział w „Kuchennych rewolucjac­h”. Po programie, w którym Aleksander M. pokazał się ze złej strony, lokal nabrał wiatru w żagle. Mężczyzna razem z partnerką Iwoną wychowywal­i trzy córki. Igę, Aleksandrę (15 l.) i Julię (23 l.). Dwie starsze były tenisistka­mi, zdobywały medale na mistrzostw­ach Polski w różnych kategoriac­h wiekowych. Wydawało się więc, że w rodzinie powinna być sielanka. Dlaczego więc doszło do tragedii? Prokuratur­a prowadzi dwa postępowan­ia. Jedno w sprawie zabójstwa dziewczynk­i, a drugie w sprawie samobójstw­a jej ojca. Śledczy informują, że ważne będą wyniki badań krwi ojca i córki na zawartość substancji chemicznyc­h. Wskażą, czy dziewczync­e zostały podane jakieś środki nasenne i co ewentualni­e zażył Aleksander M.

 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland